Logo Polskiego Radia
IAR
Tomasz Owsiński 06.01.2014

Tragedia w Łodzi. Śledczy badają okoliczności wypadku

Dwie osoby nie żyją, dwie w stanie ciężkim, zostały przewiezione do szpitala. To bilans tragicznego wypadku w centrum Łodzi.
Wypadek w ŁodziWypadek w ŁodziPAP/Grzegorz Michałowski
Galeria Posłuchaj
  • Krzysztof Kopania: przesłuchiwani są świadkowie wypadku (IAR)
Czytaj także

Jak poinformowała policja, zdarzenie miało miejsce na ul. Piotrkowskiej w rejonie ul. Radwańskiej i Brzeźnej. Tramwaj linii 16 jadący w kierunku centrum, nie zatrzymał się na przystanku i wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Na przejściu dla pieszych potrącił trzy kobiety, dwie z nich poniosły śmierć na miejscu, jedna w stanie ciężkim została przewieziona do szpitala. Dodatkowo tramwaj uderzył także w jadącego prawidłowo opla, którego kierowca także został hospitalizowany. Opel uderzył jeszcze w inne auto.
Wcześniej policja informowała, że ofiarami są osoby jadące samochodem, a ranna miała być jedna osoba.
Po zderzeniu, motorniczy zatrzymał tramwaj dopiero po przejechaniu jeszcze kilkudziesięciu metrów.
W związku z wypadkiem zatrzymany został motorniczy tramwaju, który jak się okazało kierował pojazdem mając w organizmie ponad 1,2 promila alkoholu.

(TVN24/x-news)

Motorniczemu grozi 12 lat więzienia
Rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania powiedział, że przeprowadzone są - z udziałem biegłego - oględziny tramwaju. Badany jest jego stan techniczny; czy pojazd był sprawny, czy nie. Śledczy będą też m.in. ustalać, czy motorniczy przyszedł do pracy pod wpływem alkoholu, czy też pił alkohol w pracy. Ustalać też będą, dlaczego motorniczy nie zatrzymał pojazdu od razu.
Dodał, że prokuratura weryfikować też będzie wersję zdarzenia podawaną przez niektórych świadków. Wynika z niej, że tramwaj przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle, następnie uderzył w opla, a samochód potrącił pieszych. - Ustalenie wersji wydarzeń będzie niezwykle ważne dla sprawy - dodał. Analizowany ma być też "wszelki dostępny monitoring" z tego miejsca. Jak mówił nie wykluczone jest, że motorniczy zostanie przesłuchany jeszcze we wtorek, a najpóźniej w środę. - Nim to się stanie chcemy zebrać jak najbardziej wszechstronny materiał dowodowy - powiedział.
Mężczyźnie za spowodowanie wypadku śmiertelnego po pijanemu grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi Sebastian Grochala powiedział, że w związku z wypadkiem motorniczy, który w MPK pracował od dwóch lat prawdopodobnie straci pracę. Wyjaśnił też, że każdego dnia prowadzone są wyrywkowe badania na trzeźwość zarówno kierowców autobusów MPK jak i motorniczych.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

to