Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 11.01.2014

Charków: grupa dresiarzy dwukrotnie zaatakowała Forum EuroMajdanów

Kilkudziesięcioosobowa grupa dresiarzy przypuściła szturm na cerkiew w Charkowie we wschodniej Ukrainie. W budynku trwa zjazd uczestników antyrządowych i proeuropejskich manifestacji z całego kraju.
Posłuchaj
  • Forum Euromajdanów w Charkowie - relacja Piotra Pogorzelskiego z Charkowa (IAR)
Czytaj także

Szturm został odparty przez ochroniarzy. Wezwano milicję. Przed przyjazdem funkcjonariuszy część grupy uciekła, pozostali - około 20-30 osób - zostali zatrzymani. Milicja wywiozła ich autobusem w nieznanym kierunku. Przypuszcza się, że napastnicy mają powiązania z władzami.

Dresiarze w służbie Janukowycza. "Tituszki" na protestach w Kijowie >>>

Nieznani sprawcy zdemolowali w sobotę wieczorem także księgarnię w Charkowie, w której w ramach zjazdu EuroMajdanów odbywało się posiedzenie grupy roboczej ds. edukacji obywatelskiej.
Do księgarni dresiarze, zwani na Ukrainie "tituszkami", wdarli się, bijąc ochronę, tłukąc szklane witryny i rozpylając gaz łzawiący. Ludzie, którzy brali udział w naradzie, zmuszeni byli ją przerwać i opuścić pomieszczenie.
- Nasze dwudniowe forum rozpoczyna się takimi wydarzeniami, ponieważ komuś bardzo zależy, by je zerwać - powiedział Jewhen Zacharow, jeden z organizatorów Forum, uczestnik ruchu dysydenckiego w czasach ZSRR, a obecnie szef Charkowskiej Grupy Obrońców Prawa.
Jewhen Żerebecki, były ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, który przyjechał do Charkowa jako uczestnik protestów na Majdanie Niepodległości w Kijowie i obserwator Forum, ocenił, że obecne wydarzenia w jego kraju "coraz bardziej zbliżają się do niebezpiecznej linii".
- Chciałbym uniknąć banalnych skojarzeń, ale chowamy się przed władzami w cerkwiach, a to jest bardzo wymowne - podkreślił.

Miejscowe władze robią wszystko, aby przerwać zjazd. Jewhen Zacharow powiedział Polskiemu Radiu, że był kłopot z wynajęciem pomieszczenia dla Forum EuroMajdanów. Osiem różnych prywatnych firm odmówiło wynajmu. Ich przedstawiciele się zgadzali, ale jak tylko dowiadywali się, że ma tam się odbyć forum EuroMajdanów, od razu zmieniali zdanie. W ostatnim momencie trzeba było zmienić miejsce spotkania.

Wszystkie miejsca w Charkowie, gdzie mogły odbyć się antyrządowe demonstracje, zostały zajęte przez pracowników sfery budżetowej, którzy manifestują swoje poparcie dla prezydenta Wiktora Janukowycza i prowadzonej przez niego polityki. - Każdy powinien pracować, a nie stać na Majdanie i nie wiadomo, czym się zajmować. Wtedy będzie stabilizacja i rozwój - powiedziała Polskiemu Radiu 60-letnia nauczycielka z Charkowa.

Pomieszczenie udostępniła ostatecznie jedna z cerkwi na obrzeżach miasta.

EuroMajdany z całej Ukrainy
W charkowskim Forum biorą udział 43 delegacje z całego kraju, w tym ze stolicy.

Działacz społeczny Jehor Soboliew, który organizował od samego początku manifestacje w Kijowie, powiedział Polskiemu Radiu, że chce poznać swoich kolegów z innych miast. Jego zdaniem, rewolucja dopiero się zaczyna i ma ona stworzyć nowe struktury: organizacje, partie, wyłonić nowych liderów. - Ja ich tu szukam - dodał.
Pisarz Witalij Kapranow zaznaczył w rozmowie z Polskim Radiem, że zjazd w Charkowie pozwoli na koordynację działań. Tak, aby Majdany, które odbywają się w wielu miastach, stały się jednym organizmem, a działacze mogli sobie pomagać nawzajem.
Niektórzy - jak przedstawiciel Zaporoża Ołeksandr Szacki - chcą, aby ich ruch stał się podobnym do polskiej Solidarności. - Chodzi o to, aby nie tylko zmienić tę władzę, ale zmienić cały system, bo od komunizmu jeszcze nie odeszliśmy - powiedział Polskiemu Radiu.

Nocne starcia w Kijowie

Kilkanaście osób zostało rannych podczas starć między milicją a opozycją, do których doszło w nocy z piątku na sobotę przed jednym z sądów rejonowych w Kijowie.

Kijowski sąd skazał trzech przedstawicieli radykalnego prawicowego ugrupowania Patriota Ukrainy na kary 6 lat więzienia. Mężczyźni mieli przygotowywać w 2011 roku akty terrorystyczne, między innymi, chcieli wysadzić pomnik Lenina w Boryspolu pod Kijowem. Według opozycji, była to prowokacja Służby Bezpieczeństwa, a zeznania świadków zostały wymuszone przez milicję. W piątkowy wieczór przed sądem protestowali oponenci władz, w tym ci, którzy na co dzień przebywają na Majdanie. Doszło do przepychanek z milicją. Funkcjonariusze oddziałów specjalnych Berkut pobili Jurija Łucenkę, jednego z liderów ukraińskiej opozycji. Lekarze stwierdzili u Łucenki wstrząs mózgu i otwartą ranę głowy. Poszkodowanych zostało jeszcze co najmniej dziesięć osób, w tym deputowani.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Jurij Łucenko był w latach 2008-2009 szefem resortu spraw wewnętrznych w rządzie Julii Tymoszenko. Trafił potem do więzienia, oskarżono go o defraudację. Został ułaskawiony przez prezydenta Wiktora Janukowycza w kwietniu ubiegłego roku. Jurij Łucenko odsiedział w aresztach i więzieniu ponad dwa lata.

''

IAR, bk