Logo Polskiego Radia
IAR
Katarzyna Karaś 13.01.2014

Darmowy podręcznik dla pierwszaków? "To sponsorowanie bogatych rodziców"

Polska Izba Książki z zaniepokojeniem przyjęła deklarację premiera Donalda Tuska, który zapowiedział, że od przyszłego roku szkolnego pierwszoklasiści zamiast z wielu różnych podręczników, będą się uczyć z jednego, darmowego elementarza.
zdjęcie ilustracyjnezdjęcie ilustracyjneGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Prezes Polskiej Izby Książki Włodzimierz Albin o darmowym podręczniku dla pierwszoklasisty (IAR)
Czytaj także

Prezes Polskiej Izby Książki (PIK) Włodzimierz Albin ocenia, że w ten sposób państwo będzie "sponsorowało bogatych rodziców", których stać za zakup podręczników. Zwraca uwagę, że rodziny, które nie mają pieniędzy na zakup książek mogą skorzystać z pomocy Ministerstwa Edukacji Narodowej (MEN) w ramach programu "Wyprawka Szkolna".
Zdaniem Albina propozycja premiera doprowadzi również do tego, że zmniejszy się oferta na rynku. - Nauczyciel nie będzie mógł wybrać sobie podręcznika, z którego będzie uczył, bo będzie jeden słuszny - podkreśla.

W ocenie prezesa PIK, dobre wyniki, jakie osiągają polscy uczniowie w różnych badaniach międzynarodowych, to efekt nie tylko wytężonej pracy nauczycieli i rodziców, ale także zasługa wydawców, którzy oferują różne pomoce i szkolą nauczycieli z właściwego ich wykorzystania.

Albin uważa, że propozycja Tuska może także negatywnie odbić się na całej branży. Wartość rynku wydawnictw edukacyjnych szacuje się na miliard złotych rocznie. To blisko 50 firm, które przygotowują 119 podręczników do nauczania początkowego.
Nauczyciele: pomysł niezły, ale czekamy na szczegóły
Z kolei nauczyciele z zainteresowaniem przyjęli pomysł Donalda Tuska.
Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 26 w Warszawie Paweł Prusik mówi, że z jego doświadczenia wynika, że osoby, które są naprawdę bardzo biedne rzadko zgłaszają się do dyrekcji szkoły z prośbą o pomoc, "nie wyciągają rąk po wyprawkę szkolną, stypendia, czy zasiłki". W jego opinii dla rodzin, które ukrywają swoją biedę, wstydzą się jej, "wprowadzenie darmowego podręcznika oznaczałoby ulgę". Prusik dodaje, że już w przeszłości mieliśmy sytuację, że wszystkie dzieci uczyły się z jednego podręcznika - Elementarza Mariana Falskiego.
Nauczycielka Anna Lewandowska ze Szkoły Podstawowej nr 220 w Warszawie zastanawia się jednak, w jaki sposób zostanie rozwiązany problem przekazywania tego darmowego podręcznika kolejnym pokoleniom. Lewandowska zwraca uwagę, że litery poznaje się poprzez ćwiczenia, a popisana książka nie nadaje się do dalszego użytku.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk