Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 15.01.2014

Żołnierz ranny w Afganistanie kontra MON. Domaga się 3 milionów złotych

W środę w Sądzie Okręgowym w Warszawie ruszył proces wytoczony Ministerstwu Obrony Narodowej przez żołnierza ciężko ranionego w Afganistanie.
Starszy plutonowy Mariusz Saczek przed rozprawą w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Proces, jaki wytoczył Ministerstwu Obrony Narodowej ranny w Afganistanie żołnierz, został odroczony do 26 lutegoStarszy plutonowy Mariusz Saczek przed rozprawą w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Proces, jaki wytoczył Ministerstwu Obrony Narodowej ranny w Afganistanie żołnierz, został odroczony do 26 lutegoPAP/Paweł Supernak

Starszy plutonowy Mariusz Saczek domaga się odszkodowania oraz renty. W sumie liczy na 3 miliony złotych.

Wcześniej jego prawnicy próbowali porozumieć się z resortem bezpośrednio na rozprawach ugodowych - bez rezultatu. Ministerstwo twierdzi, że zapewniło żołnierzowi wszystko, co zgodnie z prawem mu przysługuje.

- Ustawa o weteranach daje bardzo duże możliwości, począwszy od tego, że nie muszą czekać w kolejkach, są leczeni na koszt państwa itd. - mówi komandor Janusz Walczak z MON.

Trzy lata walki o wózek

36-letni starszy plutonowy Mariusz Saczek został ranny 27 lipca 2010 r. razem z sześcioma innymi żołnierzami z załogi Rosomaka, gdy pod ich pojazdem wybuchła mina. Saczek doznał złamania kręgosłupa w trzech miejscach i uszkodzenia rdzenia kręgowego. Ma niedowład nóg, porusza się na wózku lub o kulach. Miał obrażenia śledziony i wątroby, a także słuchu, w szpitalu spędził dwa lata.

Żołnierz otrzymał od MON i ubezpieczyciela odszkodowanie i zapomogę. Podkreślił też, że zawsze mógł liczyć na pomoc jednostki wojskowej. Jednak jego zdaniem MON nie opiekuje się nim tak, jak powinien. Saczek musiał długo walczyć o wózek inwalidzki. Za część turnusów rehabilitacyjnych płacił z własnej kieszeni lub szukał sponsorów. Niedawno musiał pożegnać się z wojskiem, bo lekarze orzekli, że jest całkowicie niezdolny do pracy i do samodzielnej egzystencji.

- Jego życie właściwie zostało przekreślone - mówi mecenas Piotr Sławek, który reprezentuje żołnierza przed sądem.

- Rosomak, w którym wyleciałem w powietrze, kosztował ponad 10 mln zł. Poszedł na straty, rozpadł się na kawałeczki. Cud, że nikt nie zginął. A wózek inwalidzki kosztuje w granicach 10 tys. zł. Czy ja powinienem trzy lata się o niego prosić? - mówił rozgoryczony weteran.
Reprezentujący Saczka prawnicy są pełnomocnikami jeszcze dwóch rannych w Afganistanie. - Chcemy wspólnie z MON wypracować dla tych rannych takie rozwiązanie, które posłuży także pozostałym osobom. Trzy przypadki wystarczą, by opracować wspólne stanowisko - powiedział  radca prawny Sylwester Nowakowski. Mecenas Piotr Sławek dodaje, że chodzi o zadośćuczynienia z powodu uszczerbku na zdrowiu, odszkodowania, które mają pokryć dotychczasowe i przyszłe koszty wynikające z pogorszenia zdrowia oraz renty uzupełniające.

Odszkodowania dla rodzin poległych żołnierzy
Prawnicy przyznają, że ranni na misjach zwrócili się o pieniądze do MON po tym, jak świadczenia uzyskały rodziny żołnierzy poległych w Iraku i Afganistanie oraz rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. W przypadku tych ostatnich Skarb Państwa zawierał z małżonkami, dziećmi i rodzicami tragicznie zmarłych osób ugody na 250 tys. zł tytułem zadośćuczynienia. Część bliskich dodatkowo zwróciła się o wypłatę odszkodowań w związku z pogorszeniem sytuacji życiowej.
W sprawach dotyczących żołnierzy, którzy polegli w Iraku i Afganistanie, oraz ofiar katastrofy lotniczej pod Mirosławcem, większość członków rodzin ofiar początkowo domagała się po 1 mln zł. Ostatecznie jednak ugody, jakie MON zawiera z bliskimi poległych w Iraku i Afganistanie, opiewają na 100 tys. zł zadośćuczynienia oraz do 150 tys. zł odszkodowania. Kwoty te są zależne m.in. od tego, czy danej osobie wypłacono pieniądze z ubezpieczenia. Z kolei bliscy ofiar katastrofy lotniczej pod Mirosławcem, którzy do MON zwrócili się wcześniej, dostali po 250 tys. zł łącznie tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania.
Żołnierze, którzy służyli na misjach zagranicznych, na swój wniosek otrzymują status weterana, a ci, którzy odnieśli rany - weterana poszkodowanego.

Uprawnienia weteranów

Zgodnie z polskim prawem weterani poszkodowani mają prawo do szeregu uprawnień w zakresie opieki zdrowotnej - leczenia poza kolejnością, leczenia bezterminowego, bezpłatnych leków i wyrobów medycznych, świadczeń specjalistycznych bez skierowania. Przysługuje im także odznaka Za Rany i Kontuzje, jednorazowe wydanie bezpłatnego umundurowania oraz pomoc na finansowanie nauki. Ustawa przyznaje weteranom poszkodowanym także zapomogi bez względu na wiek, ulgi na przejazdy komunikacją miejską i krajową, dodatek do renty lub emerytury oraz pierwszeństwo w zatrudnianiu w jednostkach podległych MON.
Wszyscy weterani mają prawo do bezpłatnej pomocy psychologicznej poza kolejnością, dodatkowego urlopu wypoczynkowego, zapomogi po ukończeniu 65 lat i umieszczenia poza kolejnością w Domu Weterana. Ponadto przysługuje im zwrot kosztów przejazdu i zakwaterowania na uroczystości organizowane przez MON lub dowódców jednostek wojskowych, na które zostali zaproszeni, oraz asysta honorowa podczas pogrzebu. 29 maja przypada Dzień Weterana Działań poza Granicami Państwa.

IAR, bk