Logo Polskiego Radia
PAP
Izabela Zabłocka 15.01.2014

Sprawca wypadku pod Oleckiem z zarzutami. Prowadził po pijanemu i zabił człowieka

44-letni mężczyzna nietrzeźwy i bez prawa jazdy spowodował śmiertelny wypadek. Wcześniej, aż sześć razy wpadał za jazdę pod wpływem alkoholu.
Miejsce zderzenia samochodu osobowego z autobusem na trasie z Olecka do Giżyckafot. KWP OlsztynMiejsce zderzenia samochodu osobowego z autobusem na trasie z Olecka do Giżycka/fot. KWP Olsztyn

- Prokuratura postawiła mu dwa zarzuty: spowodowania śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu i  złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, który obowiązywał go za wielokrotną jazdę po pijanemu - poinformowała zastępca prokuratora rejonowego w Olecku Lucyna Buczek-Borowska.

Prokuratura skierowała też do sądu wniosek o trzymiesięczne aresztowanie kierowcy. - Sąd rozpozna ten wniosek na posiedzeniu we czwartek - powiedziała Buczek-Borowska. Jak dodała, podejrzanemu grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Do wypadku doszło we wtorek na prostym odcinku drogi z Olecka do Giżycka. Kierujący BMW Grzegorz K. zjechał na przeciwny pas jezdni i zderzył się czołowo z autobusem relacji Olsztyn-Suwałki.

Na miejscu zginął 36-letni pasażer samochodu, a kierowcę z ogólnymi potłuczeniami odwieziono na obserwację do szpitala. Żadnej z 10 osób jadących autobusem nic się nie stało. Sprawca wypadku miał 3,5 promila alkoholu we krwi.

W środę zaraz po wypisaniu ze szpitala Grzegorz K. został zatrzymany przez policję i zawieziony na przesłuchanie do prokuratury. Tam mężczyzna usłyszał zarzuty.

Wielokrotnie jeździł pod wpływem alkoholu

Według policji 44-letni Grzegorz K. nie ma prawa jazdy, a w przeszłości był już karany za jazdę w stanie nietrzeźwym. Od 2000 roku funkcjonariusze drogówki zatrzymywali go w takim stanie już sześciokrotnie. Po raz ostatni zatrzymano go do kontroli drogowej 4 stycznia tego roku, miał 3 promile alkoholu.

Nie otrzymał wtedy zarzutu, bo policja musiała najpierw uzyskać sądowe odpisy jego poprzednich wyroków, by potwierdzić, że działał w warunkach recydywy. Taki zarzut - kierowania w dniu 4 stycznia autem po alkoholu i wbrew zakazowi - przedstawiono mu dopiero po wtorkowym wypadku.

Za jazdę po pijanemu Grzegorz K. otrzymał w 2008 roku pięcioletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Jeszcze w tym samym roku za niestosowanie się do tego zakazu mężczyzna trafił na dziewięć miesięcy do zakładu karnego.

Miejsce
Miejsce zderzenia samochodu osobowego z autobusem na trasie z Olecka do Giżycka/fot. KWP Olsztyn

Rząd zapowiada zaostrzenie kar dla pijanych kierowców

Propozycje w tej sprawie przedstawił Donald Tusk. Rząd chce, by każdy, kto po raz pierwszy zostanie przyłapany na prowadzeniu pod wpływem alkoholu, stracił prawo jazdy na minimum 3 lata i zapłacił nawiązkę - co najmniej 5 tys. zł, a wyrok w takiej sprawie był publicznie ogłoszony. W przypadku recydywy kierowca ma stracić prawo jazdy na minimum 5 lat i będzie musiał zapłacić co najmniej 10 tys. zł. W obu sytuacjach najdłużej można by zabrać prawo jazdy na 15 lat, a maksymalna nawiązka wynosiłaby 100 tys. zł.

Premier zapowiedział też rzadsze niż obecnie zasądzanie wyroków w zawieszeniu. Te regulacje miałyby dotyczyć osób, które złapano po kierowaniu po alkoholu, a nie tych, które spowodowałyby wypadek. Dodatkowo rząd chce, by każdy kierowca musiał mieć w samochodzie alkomat, a prowadzenie pojazdów bez uprawnień było przestępstwem, a nie wykroczeniem.

IAR/PAP/iz