Logo Polskiego Radia
PAP
Artur Jaryczewski 22.01.2014

Krwawe starcia na Ukrainie. Sikorski dzwoni na Ukrainę

Szef MSZ Radosław Sikorski rozmawiał w środę przez telefon z szefem ukraińskiej dyplomacji Leonidem Kożarą o zaostrzeniu sytuacji w Kijowie.
Oddziały Berkutu blokują dojście do dzielnicy rządowej w KijowieOddziały Berkutu blokują dojście do dzielnicy rządowej w KijowiePAP/EPA/ALEXEY FURMAN

Jak podkreślono w komunikacie resortu spraw zagranicznych, podczas rozmowy szef polskiej dyplomacji wyraził głębokie zaniepokojenie brutalnym rozwojem wypadków na Ukrainie i wezwał do szczerego dialogu między władzą a opozycją. Sikorski powtórzył, że zdaniem Polski "najlepszą gwarancją niepodległości i przyszłego dobrobytu Ukrainy" jest umowa stowarzyszeniowa z Unią Europejską, od podpisania której Kijów odstąpił w zeszłym roku. Jak podkreślił Wojciechowski, szef polskiego MSZ "ostrzegł, że dalsze eskalowanie sytuacji i przemocy może trwale oddalić Ukrainę od Brukseli".

Wideorelacja na żywo z Kijowa >>>

Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski poinformował, że ukraiński minister w rozmowie telefonicznej z Radosławem Sikorskim przedstawił "swoją ocenę sytuacji w związku z dramatycznym zaostrzeniem sytuacji i ofiarami śmiertelnymi w trakcie starć między milicją a demonstrantami". - Jesteśmy gotowi do dialogu. Podejmujemy odpowiednie działania na rzecz opanowania sytuacji i zmniejszenia napięcia - zapewniał Leonid Kożara - czytamy w komunikacie MSZ.

Krótko po rozmowie telefonicznej ministrów spraw zagranicznych Polski i Ukrainy do polskiego MSZ został wezwany ambasador Ukrainy w Polsce Markijan Malski.

Od niedzieli w Kijowie trwają starcia między milicją a antyrządowymi demonstrantami. Rząd i opozycja obwiniają się nawzajem o eskalację przemocy. Według agencji Interfax-Ukraina, która powołuje się na informatorów z MSW, oddziały milicji Berkut przypuściły szturm na protestujących po informacji, że mają oni zamiar wykorzystać do walki z milicją ciekły sód.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Prokuratura Generalna Ukrainy potwierdziła w środę śmierć trzech osób w Kijowie, w rejonie dzielnicy rządowej, gdzie trwają starcia milicji i demonstrantów. To pierwsze ofiary śmiertelne od wybuchu protestów w listopadzie, wywołanych wstrzymaniem współpracy Ukrainy z Unią Europejską. Prezydent Wiktor Janukowycz polecił przeprowadzenie rzetelnego śledztwa w sprawie śmierci uczestników protestów .

Źródło: Espreso TV/x-news

Pod koniec listopada na wileńskim szczycie Partnerstwa Wschodniego prezydent Janukowycz nie podpisał umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Doprowadziło to do demonstracji proeuropejskich i antyrządowych, głównie w Kijowie. W miniony czwartek ukraiński parlament uchwalił ustawy, które znacznie zaostrzyły odpowiedzialność obywateli za udział w niesankcjonowanych zgromadzeniach i ograniczyły działalność organizacji pozarządowych.

Źródło: UA 1+1/x-news

Nowe prawo m.in. zaostrza odpowiedzialność za udział w nielegalnych manifestacjach i za rozpowszechnianie "treści ekstremistycznych" oraz podwyższa kary za rozbijanie namiotów w miejscach protestu. Przewidziano kary dla kierowców, którzy poruszają się po drogach w kolumnach liczących ponad pięć pojazdów, a także zakazano demonstracji przed prywatnymi mieszkaniami i domami obywateli.

'' PAP/aj