Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Jaremczak 22.01.2014

Premier Ukrainy: nie tylko władza odpowiada za rozlew krwi

- Liderzy opozycji powinni zrozumieć, że i oni są odpowiedzialni za to, by nie doszło do rozlewu krwi. Władza również za to odpowiada. Ale teraz nie należy zrzucać całej odpowiedzialności na władzę - oświadczył Mykoła Azarow.

Szef ukraińskiego rządu deklaruje, że władza gotowa jest rozmawiać z opozycją w sprawie zakończenia konfrontacji w Kijowie. - Należy razem zabrać się do tego, by Kijów zaczął na powrót funkcjonować w normalnym trybie - dodał Azarow.

Według niego, opozycja w swych żądaniach powinna uwzględniać swą wagę polityczną i wpływ w społeczeństwie.

Wideorelacja na żywo z ulicy Hruszewskiego >>>

- Chciałoby się, by liderzy opozycji, zwłaszcza pan Kliczko, zrezygnowali z języka ultimatum. Wiemy, jaka jest realna socjologia, stopień poparcia dla wszystkich liderów opozycji. Z tego względu potrzebna jest większa skromność w stawianiu ultimatum - oznajmił premier w wypowiedzi dla BBC. Jego wypowiedź przekazał sekretariat ukraińskiej Rady Ministrów.

Witalij Kliczko, lider opozycyjnego UDAR-u wspólnie z innymi politykami krytykującymi obecne władze spotkał się z prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Podczas rozmowy padły żądania: doprowadzenia do dymisji rządu Azarowa, rozpisania przedterminowych wyborów prezydenckich oraz wycofania się z represyjnych ustaw, które ograniczają swobody demokratyczne na Ukrainie.

Pięć ofiar śmiertelnych w Kijowie

Nie wiadomo, jak prezydent ustosunkował się do tych postulatów. Rozmowy mają być kontynuowane w czwartek.

Podczas wieczornego wiecu na Majdanie, politycy dali jasno do zrozumienia, że jeśli prezydent Ukrainy nie spełni żądań opozycji, protestujący ruszą do ataku. - Pójdziemy razem do przodu. Jeżeli będą strzelać, to będą. Ale postąpimy uczciwe, sprawiedliwe i odważnie - zapowiadał Arsenij Jaceniuk.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Azarow oświadczył tymczasem, że Ukraina ma prezydenta wybranego zgodnie z prawem, wyłonionego w demokratycznych wyborach. - Wielu ludzi go popiera. Świadczą o tym masowe mityngi w Kijowie i większości regionów Ukrainy - oznajmił.
Jak podały media, w Kijowie zginęło w środę w starciach z milicją pięciu uczestników antyrządowych protestów. Około 300 osób zostało rannych.

PAP/asop

''