Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 27.01.2014

Skradziono relikwię z krwią Jana Pawła II. "To profanacja"

Arcybiskup włoskiego miasta L'Aquila w Abruzji Giuseppe Petrocchi zaapelował o zwrot relikwii krwi Jana Pawła II, skradzionej z małego górskiego kościoła w tym regionie. Poszukiwania prowadzone przez 50 karabinierów nie przyniosły rezultatu.
Jan Paweł IIJan Paweł IIShutterstock

Zobacz specjalny serwis Polskiego Radia - Jan Paweł II >>>

Relikwię, podarowaną 3 lata temu przez kardynała Stanisława Dziwisza, skradziono z niestrzeżonego przez nikogo kościoła w górskiej osadzie San Pietro della Ienca koło miasta L'Aquila. Polski papież odwiedzał to miejsce w masywie Gran Sasso podczas swych pieszych wycieczek oraz wypraw na narty i bardzo je lubił. Dlatego właśnie tam trafiła jego relikwia.

"Apeluję do sprawców tego godnego potępienia czynu, aby otworzyli się na światło Ewangelii i jak najszybciej zwrócili kościołowi z L'Aquili relikwie naszego patrona, który wkrótce zostanie wyniesiony do chwały ołtarzy" - napisał abp Petrocchi w oświadczeniu.

"Wraz z najmocniejszym potępieniem tej haniebnej i świętokradczej kradzieży rośnie we mnie nadzieja, że cenna relikwia zostanie szybko odnaleziona i oddana do czci naszym wiernym i pielgrzymom" - podkreślił hierarcha.

Arcybiskup zapewnił, że pokłada ufność w poszukujących relikwiarza karabinierach oraz w śledczych prowadzących w tej sprawie dochodzenie. Kradzież nazwał profanacją, która "głęboko znieważa sumienie religijne i obywatelskie". Zaapelował też do wiernych o modlitwy w intencji odnalezienia relikwii.

Media podały, że arcybiskup spotkał się z miejscowym dowódcą karabinierów, z którym rozmawiał o konieczności wyposażenia kościółka, gdzie relikwię przechowywano, w system bezpieczeństwa.

Według śledczych z prokuratury w mieście L'Aquila do kradzieży, o której poinformowano w niedzielę wieczorem, doszło w nocy dwa dni wcześniej. Początkowo jako hipotezę wskazywano trop satanistyczny, ale prowadzący dochodzenie nie wykluczają, że złodzieje porzucili gdzieś skradziony relikwiarz. Dlatego przez cały poniedziałek kilkudziesięciu karabinierów z psami przeczesywało teren w rejonie górskiego sanktuarium.

''mr, PAP