Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 28.01.2014

Wojna domowa w Syrii. Impas w negocjacjach

Syryjska opozycja poinformowała, że wtorkowa popołudniowa sesja konferencji pokojowej w Genewie została odwołana.
Oenzetowski negocjator  Lakhdar BrahimiOenzetowski negocjator Lakhdar BrahimiPAP/EPA/VALENTIN FLAURAUD

We wtorek - zgodnie z zapowiedzią międzynarodowego negocjatora Lakhdara Brahimiego - głównym tematem rozmów miały być postanowienia z roku 2012 - z konferencji Genewa 1, na której uzgodniono, że w Syrii powstanie rząd przejściowy po ustąpieniu reżimu prezydenta Baszara el-Assada.

Tymczasem syryjska opozycja poinformowała, że Brahimi postanowił odwołać popołudniowe negocjacje "aby dać czas Dżafariemu [przedstawicielowi delegacji władz w Damaszku] na przemyślenie Genewy 1". - Spotykamy się z dużym oporem ze strony rządu w sprawie przekazania władzy - powiedział negocjator strony opozycyjnej Ahmed Dżakal.

Podobnym impasem zakończyły się poniedziałkowe rozmowy, mimo że Brahimi zwracał uwagę na chęć stron do dalszych rozmów.
Co z pomocą humanitarną?
We wtorek opozycja zaproponowała stronie rządowej porozumienie w sprawie zniesienia oblężenia trzech wiosek, w których znajdują się zwolennicy reżimu w Damaszku. W zamian spodziewali się od delegacji rządowej zniesienia oblężenia miasta Homs, jednak Assad nie wyraził na to zgody, podkreślając, że miasto ma strategiczne znaczenie dla losów dalszej operacji zbrojnej.

Syryjskie władze oskarżyły też Stany Zjednoczone o "zbrojenie terrorystów" (reżim el-Assada określa tym mianem oddziały opozycji). Wcześniej USA zarzuciły władzom w Damaszku, że blokują pomoc humanitarną dla ludności oblężonych miast. Według Waszyngtonu, zatruwa to atmosferę rozmów. Amerykańskie władze wezwały prezydenta Syrii, by przedstawił listę szlaków, którymi transporty z pomocą mogłyby dotrzeć do Homs, Muadamiji, Dumy, Jarmuku, Meliji oraz Barzeh.
Dwa dni temu władze w Damaszku zapewniały, że konwój z pomocą humanitarną może wjechać do Homs.
Poinformowano również, że mieszkańcy tego miasta będą mogli się z niego ewakuować. Nic w tej sprawie nie ustalono. Historyczne centrum znajdującego się w środkowo-zachodniej Syrii miasta Homs, jednego z najgorętszych punktów syryjskiego konfliktu zbrojnego, jest otoczone przez siły rządowe od 18 miesięcy jako ognisko zbrojnej opozycji. Według opozycji pozostaje tam w potrzasku jeszcze ok. 500 rodzin.

Rozmowy w Szwajcarii

Konferencja pokojowa w sprawie Syrii Genewa 2 rozpoczęła się w sobotę. Delegaci syryjskiego rządu i opozycji po raz pierwszy spotkali się wówczas w obecności mediatora ONZ. Przedstawiciele obu stron mają jednak nie rozmawiać ze sobą - będą zwracać się tylko do Brahimiego, który ma pośredniczyć w negocjacjach.

Efekt rozmów jest trudny do przewidzenia, bo obie strony zbyt wiele dzieli. Co więcej, nawet gdyby udało się dojść do porozumienia, to nie wiadomo, czy w jakikolwiek sposób przełoży się to na sytuację w samej Syrii. Na rozmowy do Szwajcarii nie przyjechali bowiem opozycjoniści, którzy walczą z el-Assadem w ojczystym kraju, a przede wszystkim ugrupowania radykalnych islamistów, które nie zamierzają negocjować z reżimem.

Syryjska wojna domowa trwa już niemal trzy lata. Pochłonęła co najmniej 130 tys. ofiar i wygnała z domów niemal 10 mln osób.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk

''