Logo Polskiego Radia
PAP
Beata Krowicka 30.01.2014

Janukowycz na zwolnieniu lekarskim. Nie podpisze przegłosowanych ustaw?

W związku z ostrym przeziębieniem prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz jest od czwartku na zwolnieniu lekarskim - poinformowała w specjalnym komunikacie administracja szefa państwa w Kijowie.

"Prezydentowi Ukrainy wystawiono zwolnienie lekarskie w związku z ostrym wirusowym zapaleniem górnych dróg oddechowych" - wyjaśnił przedstawiciel administracji prezydenckiej Ołeksandr Orda.

Nagła choroba prezydenta w momencie, gdy tysiące protestujących domagają się jego ustąpienia i przedterminowych wyborów, wywołała fale komentarzy na Ukrainie. W internecie pojawiają się już nawet memy na ten temat.

Mem
Mem na temat zwolnienia lekarskiego Wiktora Janukowycza. Protestujący na Majdanie: Janukowycz, wychodź. Janukowycz: jestem na zwolnieniu/fot. Twitter/Телеканал ДОЖДЬ

Na podpis prezydenta czeka między innymi ustawa o amnestii uczestników trwających na Ukrainie protestów antyrządowych, którą w środę późno w nocy przyjął parlament.
Przewodniczący parlamentu Wołodymyr Rybak poinformował rano, że złożył swój podpis na ustawie, bo jak tłumaczył dziennikarzom - "ludzie cierpią, a deputowani nie umieją się porozumieć walcząc o liczby w sondażach". Teraz ustawa zostanie przekazana do prezydenckiej kancelarii.

Janukowycz w parlamencie

W środę prezydent spędził kilka godzin w parlamencie, gdzie opozycja i posłowie kontrolowanej przez Janukowycza większości spierali się nad projektem ustawy w sprawie amnestii .
Opozycja domagała się, by amnestia była bezwarunkowa i - według nieoficjalnych informacji nadchodzących z parlamentu - część deputowanych prezydenckiej Partii Regionów gotowa była stanąć po jej stronie.
Na wieść o możliwym buncie w swoim stronnictwie Janukowycz osobiście przybył do Rady Najwyższej i - jak relacjonują świadkowie - groźbami przekonał deputowanych Partii Regionów, by poparli projekt ustawy o amnestii autorstwa swego przedstawiciela w parlamencie Jurija Mirosznyczenki.

Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>

Janukowycz miał grozić rozwiązaniem parlamentu, jeśli jego żądania nie zostałyby spełnione. W efekcie posłowie większości 232 głosami i bez żadnego omówienia przyjęli sporny akt. Opozycja w głosowaniu nie uczestniczyła.

Espreso TV/x-news

Ustawa przewiduje, że amnestia zacznie obowiązywać dopiero wtedy, gdy przeciwnicy rządu opuszczą zajmowane przez nich budynki administracji państwowej w Kijowie i innych miastach Ukrainy. Amnestia ma obowiązywać tylko przez 15 dni od momentu opuszczenia tych budynków.

Sprzeciw opozycji

Przywódcy opozycji, którzy przemawiali na Majdanie ogłosili, że nie zgadzają się na takie rozwiązanie. Jak zaznaczył szef partii Swoboda Ołeh Tiahnybok, władze pokazały, iż traktują uwięzionych jak zakładników, podobnie jak czynią to terroryści, którzy chcą w zamian za ich uwolnienie coś uzyskać.

Twierdzi on, że głosowanie nad ustawą było "całkowicie nielegalne" i doszło do niego z pogwałceniem parlamentarnych zasad.

- Nie wierzcie w to, że opozycja parlamentarna zdradzi Majdan. Dziś to potwierdziliśmy. Jesteśmy razem z wami i prowadzimy wspólną walkę. Opozycja będzie działać tylko wychodząc z żądań Majdanu, czyli wszystkich protestujących dziś Ukraińców - oświadczył Tiahnybok.

Lider partii Udar Witalij Kliczko podkreślił, że walka o sprawiedliwość trwa, a do protestujących z kijowskiego Majdanu dołączają kolejne miasta. Jak podkreślił, ludzie wyszli w Chersoniu, Zaporożu, w Doniecku i innych miastach. - Oni już nie znają strachu, bo wiedzą że walczą o kraj i swoją przyszłość - podkreślił Kliczko. Bez walki, zwycięstwa nigdy nie będzie - krzyczał do zebranych lider partii Udar. Dodał, że władze zamiast obniżać temperaturę w społeczeństwie, podwyższają ją. Jak twierdzi opozycja, władza aresztowała kilkuset antyrządowych aktywistów.

PAP, bk