Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Klaudia Hatała 02.02.2014

Zarzuty dla mężczyzny, który zaatakował Leszka Millera

Zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego postawili policjanci 55-latkowi, który w Sieradzu zaatakował torebką foliową napełnioną nieznana cieczą lidera SLD. Mężczyźnie grozi kara do 3 lat więzienia.
Janusz P., zatrzymany za zaatakowanie przewodniczącego SLD Leszka Millera, w policyjnym samochodzie przed sieradzką prokuraturąJanusz P., zatrzymany za zaatakowanie przewodniczącego SLD Leszka Millera, w policyjnym samochodzie przed sieradzką prokuraturąPAP/Grzegorz Michałowski

Jak poinformował Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, podejrzany przebywa obecnie w policyjnym areszcie. W poniedziałek jego sprawą ma się zająć sieradzka prokuratura.

Jak informuje Gwis, dzięki zeznaniom świadków policjanci wytypowali prawdopodobnego sprawcę tego czynu. Mężczyzna jest znany policji z wcześniejszych nietypowych zachowań.

W sobotę został zatrzymany w jednym z mieszkań na terenie Sieradza. Wcześniej próbował uciec. W rozmowie z policjantami nie wypierał się swojego związku z incydentem, a jako motyw podawał wzburzenie i swoją niechęć do lidera SLD.

<<<Policja zatrzymała podejrzanego o atak na Leszka Millera>>>

Gwis dodał, że substancja, którą został oblany były premier, zostanie poddana analizie, która ma odpowiedzieć na pytanie, czy stanowiła zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego.

Do incydentu doszło w piątek wieczorem w Sieradzu, gdzie Miller, wraz z innymi politykami SLD, uczestniczył w koncercie muzyki poważnej. Jak ustalono, po zakończeniu koncertu, kiedy lider Sojuszu rozmawiał z grupą gości, podszedł do niego mężczyzna i rzucił w głowę Millera torebką foliową wypełnioną nieznaną cieczą, wykrzykując przy tym coś niezrozumiałego. Były premier nie odniósł żadnych obrażeń, zniszczeniu uległo jego ubranie.
x-news.pl, TVN24

Ochrona BOR dla Millera?

W związku z piątkowym atakiem, SLD chce rozmawiać z szefem MSW o systemowych uregulowaniach ws. ochrony dla byłych szefów rządu. Premier Donald Tusk zadeklarował wcześniej, że MSW rozważy ewentualny wniosek o ochronę Millera.

Premier Tusk powiedział w sobotę, że kontaktował się z Millerem, "korzystając z pośrednictwa ministra Grasia", pytał, co się stało i czy potrzebne są jakieś działania ze strony rządu.

- Jeśli będzie wniosek o ochronę, jeśli takie sytuacje miałyby się powtarzać, to minister spraw wewnętrznych otrzymał ode mnie taką sugestię, by rozważyć tego typu sytuację - powiedział Tusk.

Rzecznik SLD Dariusz Joński powiedział, że w poniedziałek zwróci się do ministra spraw wewnętrznych o spotkanie "celem przygotowania szerszego planu, dotyczącego bezpieczeństwa osób takich, jak właśnie m.in. byli premierzy".

Podkreślił, że SLD zależy na przyjęciu systemowych rozwiązań. - Tu nie chodzi o to, żeby każdy polityk miał swojego ochroniarza - powiedział.

Dla kogo ochrona?

Zgodnie z ustawą o BOR ochrona przysługuje najważniejszym osobom w państwie. Objęty jest nią prezydent i jego najbliższa rodzina, marszałkowie Sejmu i Senatu, premier, wicepremierzy, szefowie MSZ i MSW oraz byli prezydenci RP (ale nie ich rodziny).

W wyjątkowych sytuacjach szef MSW może, ze względu "na dobro państwa", zdecydować o objęciu taką ochroną innych ministrów lub polityków.

IAR,PAP,kh