Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Michał Chodurski 11.02.2014

100 milionów złotych pomocy publicznej dla lotniska w Gdyni do zwrotu

Komisja Europejska nakazała, by port lotniczy Gdynia-Kosakowo zwrócił prawie 22 miliony euro pomocy, jaką otrzymał od samorządów Gdyni i gminy Kosakowo.
Widok na budowę terminal Portu Lotniczego Gdynia-KosakowoWidok na budowę terminal Portu Lotniczego Gdynia-KosakowoPAP/EPA/Adam Warżawa
Posłuchaj
  • Gdynia musi zwrócić 100 milionów pomocy publicznej. Z Brukseli Beata Płomecka (IAR)
  • Marszałek województwa Mieczysław Struk będzie namawiał prezydentów Trójmiasta, by wspólnie zastanowili się, co zrobić z inwestycją (IAR/Joanna Stankiewicz/ Radio Gdańsk)
Czytaj także

Potwierdziły się tym samym nieoficjalne informacje Polskiego Radia. Bruksela uznała, że finansowe wsparcie na przekształcenie lotniska z wojskowego w cywilne zostało przyznane niezgodnie z unijnymi zasadami.

Pomoc niezgodna z prawem

- Komisja Europejska stwierdziła, że środki publiczne przekazane przez gminy Gdynia i Kosakowo na rzecz portu lotniczego Gdynia-Kosakowo przyznają beneficjentowi nienależną przewagę konkurencyjną, w szczególności nad lotniskiem w Gdańsku, co stanowi naruszenie unijnych zasad pomocy państwa - czytamy w komunikacie.

Ta decyzja kończy ponad półroczne dochodzenie prowadzone w Brukseli.

Eksperci unijni zwrócili uwagę, że lotnisko w Gdyni-Kosakowie znajduje się zaledwie 25 kilometrów od istniejącego już portu lotniczego w Gdańsku, który nie jest w pełni wykorzystywany. Kwestionowali też plany biznesowe i uznali, że szacunki dotyczące ruchu lotniczego w Gdyni-Kosakowie i planowanych przychodów, opierają się na nierealistycznych założeniach. Padały argumenty, że oba lotniska będą zabierać sobie pasażerów i wzajemnie szkodzić.

- Aby przywrócić sytuację, która panowała na rynku przed udzieleniem pomocy, port lotniczy Gdynia-Kosakowo ma zwrócić nienależnie wypłacone środki w kwocie 21,8 mln euro (91,7 mln złotych). Ułatwi to złagodzenie zakłóceń konkurencji spowodowanych przez pomoc państwa - podsumowuje Komisja Europejska.

- Możemy tylko żałować, że Polska nie notyfikowała tych środków przed wdrażaniem projektu, więc ta pomoc musi być odzyskana - podkreślił rzecznik Komisji Europejskiej ds. konkurencji Antoine Colombani. Dodał, że zgodnie z unijnymi zasadami pomocy państwa, kraje UE mają dwa miesiące na wyjaśnienie, jak mają zamiar odzyskać pomoc i kolejne 2 miesiące na rzeczywiste jej odzyskanie. - Oczywiście każda decyzja Komisji Europejskiej może być zaskarżona przed sądem Unii (EU General Court) - powiedział pytany o to, co Polska może zrobić, jeśli nie zgodzi się z decyzją Komisji.

Prezydent Gdyni krytykuje unijną decyzję

Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek oświadczył, że samorządy Gdyni i gminy Kosakowo nie zgadzają się ze stanowiskiem Komisji Europejskiej oraz, że są zdeterminowane, aby lotnisko w Gdyni działało.

- Zdaniem obu samorządów wspólnicy Spółki dołożyli należytej staranności, by zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa unijnego, a także analizami prawnymi i ekonomicznymi rynku lotniczego, opracowanymi przez niezależne międzynarodowe i krajowe firmy doradcze, realizować cel, czyli przekształcić część lotniska wojskowego w cywilne - napisał prezydent Gdyni.

Jak twierdzi Wojciech Szczurek, przed uzyskaniem pomocy został sporządzony Test Prywatnego Inwestora, który wykazał, że budowa lotniska cywilnego Gdynia-Kosakowo jest zasadna oraz że udziałowcy publiczni działają tak, jak racjonalnie postępujący i kierujący się względami ekonomicznymi inwestor.

 

Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek krytykuje unijną decyzję. TVN24/x-news.

Oświadczenie kończy deklaracja, że Gdynia i Kosakowo są zdeterminowane, by kontynuować prace nad stworzoną infrastrukturą lotniskową, - realizując tym samym zapisy strategii rozwoju transportu lotniczego na Pomorzu - głosi oświadczenie.
Wcześniej Wojciech Szczurek mówił mediom, że jeśli decyzja o przyznaniu pomocy publicznej lotnisku w Kosakowie będzie negatywna, to spółka upadnie. Przedstawiciele miasta podkreślali, że powstała infrastruktura pozostanie i będą dążyć do tego, by na działającym lotnisku wojskowym mogła być prowadzona działalność cywilna.
Spółka Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo ma kapitał w wysokości 91 mln zł, z tego 85 mln należy do Gdyni, a 6 mln do Kosakowa. 70 mln z tej kwoty przeznaczono na budowę infrastruktury lotniska.

Czy jest ratunek dla inwestycji?

Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk uważa, że ratunkiem dla gdyńskiej inwestycji może być uczynienie z Kosakowa, zapasowego portu dla gdańskiego lotniska w Rębiechowie. Marszałek Struk dodał, że będzie namawiał prezydentów Trójmiasta i prezesa portu lotniczego w Rębiechowie, by wspólnie zastanowili się nad tym.

Zobacz galerię - dzień na zdjeciach>>>

mc