Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Beata Krowicka 17.02.2014

Raport ONZ: koreańskie więzienia jak hitlerowskie obozy

Według chińskich władz raport nie będzie miał wpływu na poprawę sytuacji w zakresie przestrzegania praw człowieka przez Pjongjang. Korea Północna kategorycznie odrzuca dokument i zaprzecza, by łamano tam prawa człowieka.

Raport to efekt rocznej pracy ONZ-wskiej komisji. Jej eksperci przesłuchiwali świadków m.in. w Seulu i Waszyngtonie. Najważniejsze okazały się relacje uciekinierów z Północy.

Jak wynika z raportu, ponad 200 tysięcy mieszkańców Korei Północnej jest więzionych w obozach pracy.
Według danych zebranych przez organizację obrony praw człowieka Amnesty International, więźniowie w Korei Północnej są masowo poddawani torturom, gwałtom, a nawet są zabijani. Do obozów trafiają osoby uznane przez władze za nieprawomyślne politycznie. Z danych Amnesty International wynika, że dochodzi tam do porównywalnych zbrodni, jak w niemieckich obozach koncentracyjnych w czasie II wojny światowej.

Najbardziej znany uciekinier z Korei Północnej, 31-letni Szin Dong Hiuk, opowiedział, że za upuszczenie na ziemię maszyny do szycia w obozie pracy obcięto mu palec. Aby przeżyć, musiał żywić się szczurami, jaszczurkami i trawą.

ONZ-owska Komisja ds. Badania Praw Człowieka w Korei Północnej została powołana rok temu, w marcu. Ma ona zebrać dowody potrzebne do postawienia zarzutów kryminalnych. Komisja opiera się między innymi na relacjach Koreańczyków, którym udało się uciec z kraju.

Mimo wielokrotnie ponawianych próśb śledczy ONZ nie zostali wpuszczeni do Korei Północnej, a władze północnokoreańskie odmówiły współpracy przy raporcie.

Występując we wrześniu przed Radą Praw Człowieka, szef komisji Michael Kirby zapowiadał, że postara się ustalić, którzy przedstawiciele władz północnokoreańskich i które instytucje państwowe ponoszą odpowiedzialność za udokumentowane zbrodnie.

Eksperci ONZ zarekomendowali, aby sprawę przekazać do rozpatrzenia Międzynarodowemu Trybunałowi Sprawiedliwości. W poniedziałek władze w Pekinie zapowiedziały, że nie poprą wniosku. Ich zdaniem, śledztwo nie zmieni podejścia do praw człowieka w Korei Północnej.

Pekin, główny sojusznik władz w Pjongjang, torpeduje wszelkie próby Rady Bezpieczeństwa ONZ wszczęcia śledztwa przeciwko komunistycznej Korei.

Publikację raportu zapowiedziano na poniedziałek.

Reakcja Pjongjangu

Korea Północna w przesłanym w poniedziałek oświadczeniu "kategoryczne i całkowicie" odrzuciła wnioski nieopublikowanego jeszcze raportu.
W dwustronicowym oświadczeniu przekazanym komisji władze Korei Północnej piszą, że raport ONZ jest "narzędziem politycznego spisku" oraz "produktem upolitycznienia praw człowieka przez UE i Japonię przy wrogiej polityce prowadzonej przez USA".
- Mimo to do końca będziemy stanowczo reagować na wszelkie próby zmiany władz i wywierania presji skrywanej pod płaszczykiem "ochrony praw człowieka". Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna po raz kolejny wyjaśnia, że "naruszenia praw człowieka" wspomniane w tzw. raporcie w naszym kraju nie mają miejsca - zaznaczono.

IAR, PAP, bk