Logo Polskiego Radia
PAP
Tomasz Owsiński 19.02.2014

Kreml: Rosja nie wtrąca się w sprawy Ukrainy

Kreml uważnie śledzi wydarzenia na Ukrainie, jednak nadal nie zamierza w nie ingerować - oświadczył sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow.
Zamieszki na ulicach KijowaZamieszki na ulicach KijowaPAP/EPA/ALEXEY FURMAN
Galeria Posłuchaj
  • Rosja nie będzie się mieszać w wewnętrzne sprawy Ukrainy - relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
Czytaj także

Rzecznik Władimira Putina podkreślił, że "główna zasada sprowadza się do tego, by nie wtrącać się do tego, co dzieje się w Kijowie". - Rosja mówiła o tym niejednokrotnie i Kreml trzyma się tej linii - oświadczył.

Majdan w ogniu. Już 25 osób nie żyje [relacja na żywo]
W Moskwie wydarzenia w Kijowie "oceniane są jednoznacznie jako próba zamachu stanu" - poinformował sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow.
Przekazał on, że władze Rosji całą odpowiedzialnością za sytuację powstałą na Ukrainie obarczają ekstremistów. Potwierdził również, że minionej nocy doszło do rozmowy telefonicznej Władimira Putina z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem.
Pieskow zaznaczył przy tym, że "prezydent Rosji nigdy nie udzielał i nie udziela rad swojemu ukraińskiemu koledze, co trzeba robić i co ten powinien zrobić". - I nie zamierza udzielać takich rad w przyszłości - dodał.

Co najmniej 26 ofiar śmiertelnych w Kijowie. To oficjalny bilans ofiar starć w Kijowie - podany przez ukraińskie MSW. W szpitalach ma przebywać 241 osób, w tym 79 milicjantów i 5 dziennikarzy.

Na Majdanie, po kilkukrotnych szturmach Berkutu, rano sytuacja trochę się uspokoiła. Dopala się stojący kilkadziesiąt metrów od sceny Majdanu budynek związków zawodowych, który był główną kwaterą protestujących. W nocy prawdopodobnie został podpalony przez oddziały milicji.

Wciąż daleko od rozwiązania konfliktu. Fiaskiem zakończyły się nocne rozmowy opozycji z prezydentem Wiktorem Janukowyczem.
Na Ukrainie od listopada 2013 roku trwają masowe protesty zwolenników integracji europejskiej, niezadowolonych z rezygnacji władz z podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Z czasem zaczęli się oni domagać ustąpienia prezydenta Janukowycza.

Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>

PAP, to