Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Artur Jaryczewski 21.02.2014

Dobre informacje z Kijowa! Postrzelona sanitariuszka żyje

21-letnia Ołesia Żukowska, która została ranna w czwartkowych starciach w stolicy Ukrainy żyje i ma się dobrze.
Historia Ołesi Żukowskiej poruszyła internautów na całym świecieHistoria Ołesi Żukowskiej poruszyła internautów na całym świecieTwitter

Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>

Żukowska w ostatnich dniach pracowała w służbie medycznej na Placu Niepodległości. 21-latka pomagała rannym protestującym. W czwartek rano, kiedy doszło do najcięższych starć, sanitariuszkę dosięgła jedna z kul wystrzelonych przez snajpera. Na portalach społecznościowych pojawiło się zdjęcie na którym widać, że dziewczyna została postrzelona w szyję.

- Ja umieram - taki wpis Ołesia Żukowska zamieściła w czwartek przedpołudniem na Twitterze. Przez kilka godzin od postu dziewczyny nie było informacji o jej dalszych losach. Niektórzy pisali, że 21-latka zmarła, jednak nikt tego nie potwierdził. Popołudniu dziennikarze dotarli do szpitala, w którym operowano sanitariuszkę. Jak ustalili - dziewczyna żyje, ale jest podłączona do respiratora.

W piątek Żukowska znów uaktywniła się na Twitterze. - Żyję. Dziękuję wszystkim za modlitwę. Jestem w szpitalu, mój stan jest stabilny - napisała na portalu społecznościowym 21-latka.

fot.
fot. Twitter

 

Historia sanitariuszki poruszyła internautów na całym świecie. Wpisy oraz zdjęcia dziewczyny opublikowali nie tylko użytkownicy Twittera czy Facebooka. O Ukraince napisał m.in. "Washington Post".

Twitter/aj