Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Petar Petrovic 03.03.2014

Dzieciobójstwo w Hipolitowie. "Matka chłodna emocjonalnie”

Oskarżona miała zachowaną zdolność rozumienia czynów i kierowania swoim postępowaniem - ocenili biegli psychologowie i psychiatrzy w procesie 43-letniej mieszkanki Hipolitowa oskarżonej o zabójstwo w latach 2000-2012 piątki swoich nowo narodzonych dzieci.

Na wniosek prokuratury biegli przeprowadzili w trakcie śledztwa obserwację sądowo-psychiatryczną kobiety. Zeznająca jako pierwsza lekarz psychiatra, podtrzymując przygotowaną opinię, mówiła m.in., że oskarżona ma zaburzenia sfery uczuciowej i obniżenie tzw. uczuciowości wyższej.
- Chłodna emocjonalnie, niepotrafiąca nawiązać właściwych relacji z dziećmi, skoncentrowana głównie na swoich potrzebach - mówiła biegła. Jak dodała, z tego powodu kobieta była niewydolna wychowawczo, od pewnego czasu miała ograniczone prawa rodzicielskie. Z testów przeprowadzonych w trakcie obserwacji wynikało, że jest w poważnym stopniu uzależniona od alkoholu.

Obrona kwestionuje opinie biegłych

Rzetelność opinii, zwłaszcza psychologicznej, zakwestionowała jednak obrona. Adwokat Edyta Tawrel uznała ją za "bardzo ogólnikową", zakwestionowała też zastosowane przy sporządzaniu opinii metody, które nazwała "nierzetelnymi" oraz "pseudonaukowymi narzędziami diagnozy". Dlatego złożyła wniosek o nową opinię sądowo-psychiatryczną, chce by sporządzili ją specjaliści z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
Sąd wniosek obrony o nowych biegłych jednak oddalił; ocenił, że obecna opinia jest "kompletna" i nie budzi zastrzeżeń.
Po zakończeniu przesłuchania biegłych sąd odtwarzał nagrania z przeprowadzonych w czasie śledztwa wizji lokalnych. Wcześniej zdecydował, że w drugiej połowie marca zostanie przesłuchany świadek, który z powodu stanu zdrowia nie może stawić się na rozprawie; będzie on zeznawał w miejscu zamieszkania w Piszu (Warmińsko-Mazurskie).
Kolejna rozprawa została wyznaczona na 27 marca. Niewykluczone, że jeśli nie pojawią się jakieś nowe wnioski dowodowe lub konieczność przeprowadzenia dodatkowych dowodów po przesłuchania świadka w Piszu, może dojść do zamknięcia przewodu sądowego i mów końcowych.

W śledztwie Beata Z. przyznała się do zarzutów stawianych w związku ze śmiercią jej dzieci. Z jej wyjaśnień wynikało, że dzieci rodziły się żywe i po narodzinach były zostawiane przez nią np. na strychu, a ona już się nimi nie zajmowała. Taką też wersję przyjęto w akcie oskarżenia.
Zmiana wyjaśnień
Na początku procesu, w grudniu ubiegłego roku, oskarżona zmieniła jednak wyjaśnienia. Mówiła m.in., że trójka dzieci urodziła się żywa, ale zmarła, gdy ona po porodach, które miały miejsce w domu, zasypiała, a kolejne urodziło się martwe. Przyznała się wówczas nie do zabójstw noworodków, a jedynie do nieudzielenia im pomocy. Temu, że była w piątej ciąży, o której jest mowa w akcie oskarżenia (według śledczych zwłoki dziecka miały być wtedy utopione w stawie w Hipolitowie), zaprzeczyła.
Beatę Z. zatrzymano w październiku 2012 r., od tego czasu jest aresztowana. W śledztwie prokuratura zlecała badania DNA odnalezionych szczątków czwórki dzieci, które potwierdziły, że to dzieci podejrzanej; ojcem wszystkich był jej konkubent.
pp/PAP/IAR