Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Robert Kalinowski 13.03.2014

Rosyjski pokaz siły na kilka dni przed referendum na Krymie (analiza)

W atmosferze ostrej promoskiewskiej propagandy i w cieniu wojskowych manewrów Rosji przy granicy lądowej z Ukrainą, Krym przygotowuje się do niedzielnego referendum. W Doniecku zamieszki. Analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich uważają, że prawdopodobne jest przygotowanie armii rosyjskiej do przeniesienia działań z Krymu do południowych i wschodnich obwodów Ukrainy.

Istnieje ryzyko inwazji rosyjskiej, o czym świadczy koncentracja żołnierzy rosyjskich przy granicy z Ukrainą. Agresji może zapobiec postawa społeczności międzynarodowej - taką alarmującą opinię wyraził p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow. Pokojowe zakończenie konfliktu jest jednak jeszcze możliwe - mówił z kolei premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Ryzyko
Ryzyko inwazji rosyjskiej jest bardzo duże. Foto: EPA/YURI KOCHETKOV

"Błękitne hełmy" to byłaby najlepsza odpowiedź na agresję Rosji. Na Krymie powinna zostać zainstalowana misja pokojowa ONZ - uważa natomiast ukraiński sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Parubij.

Przedstawiciele nowej ukraińskiej władzy robią co mogą by Zachód zapobiegł faktycznej utracie Półwyspu przez Kijów. Apelują do Narodów Zjednoczonych o natychmiastowe rozpatrzenie sytuacji na Krymie. W związku z napięciem wzdłuż wschodniej granicy Ukrainy tamtejsza armia została postawiona w stan pełnej gotowości. Parlament powołał Gwardię Narodową, która w przypadku rosyjskiej agresji wsparłaby regularne siły zbrojne.

Rada Najwyższa Ukrainy prosi ONZ o pomoc. Relacja Piotra Pogorzelskiego z Kijowa (IAR)

Rosja straszy i... zgadza się na obserwatorów OBWE?

A jest się czego bać. Moskwa już nie ukrywa, że na Krymie są oddziały specjalne rosyjskiej armii. Przewodniczący komisji do spraw Wspólnoty Niepodległych Państw Dumy Państwowej Leonid Słucki przyznał to wprost w mediach. Rosja zaczęła też kolejne manewry swojej armii tuż przy granicy lądowej z Ukrainą. Według rosyjskiego MON, 8,5 tysiąca żołnierzy uczestniczy w ćwiczeniach w Południowym Obwodzie Wojskowym, obejmującym między innymi Rostów nad Donem.

Jednocześnie nadeszły informacje, że Rosja miała poprzeć rozmieszczenie obserwatorów OBWE na Ukrainie i Krymie. Tak twierdzi przewodniczący Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, Thomas Greminger, który uznał stanowisko Rosji za "wielki krok naprzód". Przypomnijmy, że w ostatnich dniach obserwatorzy OBWE chcieli się dostać na Krym, ale nie zostali wpuszczeni przez uzbrojonych ludzi, którzy zajęli posterunki graniczne.

Wieczorne zamieszki w Doniecku

Na wschodzie Ukrainy zaczyna się robić coraz bardziej niespokojnie. W czwartek wieczorem doszło tam do regularnych starć pomiędzy zwolennikami prezydenta Władimira Putina i mniej liczną grupą sprzeciwiającą się rosyjskiej inwazji na Krymie. Co namniej dwie osoby nie żyją a około pięćdziesięciu zostało rannych.

Jedna
Jedna osoba zginęła w zamieszkach w Doniecku. Foto:EPA/PHOTOMIG

"Nie głosujcie na faszystów"

 

Tymczasem na Krymie odliczany jest już czas do niedzielnego referendum, które ma formalnie przesądzić o przyłączeniu Półwyspu do Rosji.

 

Źródło: News Channel "24"/x-news

Propagandowa kampania  zakrojona na szeroką skalę wmawia mieszkańcom, że wybór jest tylko jeden.

W
W Sewastopolu nową władzę w Kijowie utożsamia się z faszystowskimi swastykami. Foto: EPA/ZURAB KURTSIKIDZE

Specjalny wysłannik Polskiego Radia przyznaje, że nie jest oczywiste, iż głosy w referendum zostaną rzetelnie policzone.

Bieżące wydarzenia na Ukrainie komentuje specjalny wysłannik Polskiego Radia Michał Żakowski (Czwórka/4 do 4)

 

Ameryka i Europa pełne groźnych słów

A na Zachodzie słychać wciąż sporo ostrych słów, ale nie idą za tym żadne konkretne działania. Sekretarz stanu USA John Kerry spotka się w piątek w Londynie z szefem MSZ Rosji Sergiejem Ławrowem i liczy na to, "iż rozsądek zwycięży" w tych negocjacjach. Gwarancji na na to nie ma jednak żadnych. Unia Europejska i Stany Zjednoczone  grożą, że zareagują jeszcze w poniedziałek, jeśli Rosja postanowi wykorzystać wynik niedzielnego referendum jako powód do zagarnięcia Krymu.

Z nową inicjatywą wystąpiło też NATO.  Rosja i Ukraina zostały zaproszone na poświęcone kryzysowi wokół Krymu spotkanie 50 państw, jakie ma odbyć się w piątek w kwaterze głównej sojuszu w Brukseli. Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapowiada "dalsze kroki"  jeżeli w najbliższych dniach negocjacje z Rosją nie przyniosą rezultatów.

Źródło:DE RTL TV/x-news

Zachód nie zaakceptuje utworzenia quasi-państwa na Krymie - mówi prezydent Bronisław Komorowski.

Parlament Europejski  "stanowczo" potępił rosyjską napaść na Krym, który "stanowi nierozłączną część Ukrainy". W razie dalszej eskalacji konfliktu nie wykluczył nałożenia sankcji wobec osób, które podjęły tę decyzję. Wezwał też do liberalizacji reżimu wizowego dla Ukraińców.

To dowód na jedność Unii Europejskiej komentują polscy eurodeputowani, Janusz Lewandowski i Paweł Kowal.

Źródło:TVN24/x-news

Z kolei Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju tymczasowo zrezygnowała z rozmów na temat przyjęcia Rosji. Chce natomiast współpracować z Ukrainą. Co ciekawe, oświadczenie Organizacji ma zaledwie trzy zdania. Stwierdza, że negocjacje dotyczące przystąpienia Rosji do OECD zostają zawieszone. Wnioskowały o to kraje członkowskie; nie jest jednak jasne, które. Co ciekawe oświadczenie nie wspomina  nawet o kryzysie na Krymie. Do OECD należą 34 rozwinięte kraje, w tym Polska.

Sankcje dla Millera?

Osoby z najbliższego otoczenia Władimira Putina, deputowani Dumy i rosyjscy biznesmeni. Portal EUObserver przedstawił kilkanaście nazwisk, które mogą być brane pod uwagę podczas unijnych rozmów na temat sankcji wobec Rosji. Oficjalna czarna lista nie jest jeszcze znana.

Jeśli jednak  Unia zdecyduje się na bardziej polityczny wymiar sankcji, na czarnej liście może się pojawić nazwisko wicepremiera Rosji Dmitrija Rogozina i przewodniczącej Rady Federacji Walentiny Matwijenko, która zabiegała o przyjęcie rezolucji w sprawie inwazji na Krymie. Według brukselskiego portalu, unijne sankcje mogą dotknąć także sojuszników prezydenta Putina ze świata biznesu. Wśród nich m.in. szefa Gazpromu Aleksieja Millera.

Były wiceszef MON nie ma wątpliwości

Sprawa Krymu jest przesądzona - mówi gen. Waldemar Skrzypczak. Były minister obrony narodowej podkreśla, że bez nacisków politycznych na Rosję, Półwysep Krymski zostanie przyłączony do Rosji. Jak dodaje, głównym celem Moskwy jest teraz destabilizacja sytuacji we wschodniej Ukrainie i sprowokowanie rządu Ukrainy do interwencji.

Źródło:TVN24/x-news

W kontekście wypowiedzi generała Skrzypczaka, ciekawe wydają się najnowsze spostrzeżenia analityków Ośrodka Studiów Wschodnich. Ich zdaniem "z powodów stricte wojskowych wykluczyć należy ewentualne podjęcie przez jednostki ukraińskie działań na rzecz przywrócenia kontroli nad Krymem.  Jednocześnie biorąc pod uwagę polityczne cele Rosji wobec Ukrainy, które dotyczą nie tylko Krymu, ale całego państwa, za prawdopodobny wariant rozwoju sytuacji należy uznać przygotowania armii rosyjskiej do przeniesienia działań z Krymu do południowych i wschodnich obwodów Ukrainy. Z jednej strony, wykorzystywane byłoby to w celu wywarcia presji i zwiększenia oddziaływania na sytuację w tych regionach oraz na władze centralne w Kijowie. Z drugiej strony, w przypadku obwodów południowych, w których znajduje się infrastruktura newralgiczna dla funkcjonowania Krymu (elektrownie, gazociągi), opanowanie ich miałoby uniemożliwiać odcięcie półwyspu od dostaw ” - czytamy w analizie OSW.

W Ameryce wielki biznes blokuje sankcje wobec Moskwy?

Interesy Ukrainy są także zagrożone przez  zakulisowe, lobbingowe działania przeciwko antyrosyjskim restrykcjom. Według dobrze poinformowanego amerykańskiego serwisu politico.com w Waszyngtonie prowadzą je takie instytucje jak Amerykańsko-Rosyjska Rada Biznesu czy wpływowy Narodowy Związek Przemysłowców.  Amerykańscy biznesmeni najbardziej obawiają się, że USA wprowadzi sankcje jednostronnie, co spowoduje, że ich udziały w rosyjskim rynku zostaną przejęte przez konkurencję z Europy i Azji.  Politico.com. przypomina, że w 2012 roku firmy z USA zainwestowały w Rosji ponad 14 mld. dolarów.

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

Robert Kalinowski