Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Kamińska 17.03.2014

Rosja może zacząć procedurę aneksji Krymu

Separatystyczne władze Krymu mają już w poniedziałek zawieźć do Moskwy wniosek o przyłączenie półwyspu do Rosji.
Symferopol: mieszkańcy świętują wyniki referendum. Głosowanie nie jest uznane przez społeczność międzynarodowąSymferopol: mieszkańcy świętują wyniki referendum. Głosowanie nie jest uznane przez społeczność międzynarodowąPAP/ EPA/YURI KOCHETKOV

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

Rosja gotowa anektować Krym. Zachód przygotowuje odpowiedź [relacja] >>>

Jak zapowiedział w pierwszym programie rosyjskiej telewizji samozwańczy premier Krymu Siergiej Aksjonow, rano na nadzwyczajnej sesji zbierze się Rada Najwyższa Republiki Krymu. W trakcie posiedzenia zostaną zatwierdzone wyniki referendum, a następnie delegacja separatystycznych władz uda się do Moskwy. Jak dodał Aksjonow, chodzi o wszczęcie procedury ostatecznego włączenia Krymu do Federacji Rosyjskiej.

Szef Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin uznał krymskie referendum za jedno z najważniejszych wydarzeń w 23-letniej historii Federacji Rosyjskiej. Jak zaznaczył, proces ewentualnego przyłączenia nowego podmiotu do Rosji jest bezprecedensowy. Unikając konkretnego wskazania terminu przeprowadzenia procedury przyłączenia, Siergiej Naryszkin zapewnił mieszkańców Krymu, że deputowani również czekają na to z niecierpliwością.

Odważniejszy był wiceprzewodniczący Dumy, lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimir Żyrinowski, który oświadczył, że procedura potrwa od 3 dni do 3 miesięcy. - Była arabska wiosna, jeszcze jakaś tam wiosna, a teraz jest rosyjska wiosna, bez walk, bez krzyków, bez krwi - powiedział Władimir Żyrinowski.

Według wstępnych wyników podawanych przez krymskie władze, w nieuznawanym przez społeczność międzynarodową referendum 95,5 procent głosujących opowiedziało się za włączeniem półwyspu do Rosji. Za pozostaniem w składzie Ukrainy głosowało niewiele ponad 3 procent. Frekwencja wyniosła prawie 83 procent. Głosowanie na Krymie jak dotąd uznaje tylko Moskwa.

agkm

(Referendum na Krymie (nieuznawane przez społeczeność międzynarodową. Wideo: CNN/Newsource)

''