Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 22.03.2014

Polak czasowo pokieruje misją OBWE na Ukrainie

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie wysłała pierwszą grupę obserwatorów na Ukrainę. Rosja nie zgodziła się, by jej członkowie udali się na Krym.
Szturm na ukraińską jednostkę w BelbekuSzturm na ukraińską jednostkę w BelbekuPAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

Rosjanie wypychają ukraińskich żołnierzy z Krymu. Prorosyjskie demonstracje na wschodzie Ukrainy [relacja] >>>

Polski dyplomata czasowo będzie zarządzał misją obserwacyjną OBWE na Ukrainie. Funkcję tę obejmie Adam Kobieracki, dyrektor Centrum Zapobiegania Konfliktom OBWE - informuje na Twitterze Stałe Przedstawicielstwo RP przy Biurze Narodów Zjednoczonych i Organizacjach Międzynarodowych w Wiedniu

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie wysłała w sobotę na Ukrainę pierwszą grupę 40 ekspertów - poinformowała w Wiedniu rzeczniczka OBWE Tatiana Bajewa. Początkowo misja OBWE na Ukrainie ma liczyć ok. 100 obserwatorów, później może ich być do 500.

Zadaniem tych cywilnych obserwatorów OBWE będzie zbieranie informacji o sytuacji w dziedzinie bezpieczeństwa i sytuacji mniejszości narodowych na Ukrainie. Moskwa była początkowo przeciwna misji OBWE, ale w piątek wieczorem wyraziła na nią zgodę. OBWE postanowiła wysłać swych obserwatorów na Ukrainę na sześć miesięcy.  Celem misji, jak podkreśliła w piątek OBWE, jest "zmniejszenie napięć, wsparcie pokoju, stabilności i bezpieczeństwa". Oficjalnym celem obserwatorów jest sporządzenie wyczerpującego raportu na temat sytuacji bezpieczeństwa na Ukrainie. Rosja, jako członek Rady Stałej OBWE, ma obowiązek dostosować się do decyzji tego gremium dotyczących misji.

Misja odwiedzi wschodnie i zachodnie regiony Ukrainy, nie pojedzie jednak na Krym. Jej siedzibą będzie Kijów, a dodatkowo powstanie dziewięć innych placówek, między innymi w Doniecku oraz w Odessie nad Morzem Czarnym.

Wysłania obserwatorów najmocniej domagały się Stany Zjednoczone oraz Unia Europejska. Obszary, gdzie udadzą się wysłannicy OBWE były kwestią sporną w negocjacjach z Rosją. Szef rosyjskiego MSZ Siergiwej Ławrow deklarował, że taka misja jest możliwa, lecz z wyłączeniem Półwyspu Krymskiego.

Rosja: mandat misji ”odzwierciedla nowe realia”

Obserwatorzy OBWE nie będą zatem mogli udać się na Krym. Rosyjskie MSZ wydało komunikat, w którym wyrażono nadzieję, że decyzja o wysłaniu misji OBWE przyczyni się do przezwyciężenia - jak to określono - "wewnętrznego ukraińskiego kryzysu". W komunikacie napisano, że rosyjska strona liczy, iż praca obserwatorów umożliwi "powstrzymanie szerzenia się nacjonalistycznego bandytyzmu, wykorzenienie ultraradykalnych tendencji" i doprowadzi do przestrzegania "społecznych, politycznych, językowych, edukacyjnych, kulturowych i religijnych praw mieszkańców wszystkich regionów Ukrainy". Jak ocenia rosyjskie MSZ, mandat misji OBWE "odzwierciedla nowe realia polityczno-prawne i nie stosuje się do Krymu i Sewastopola, które stały się częścią Rosji".

PAP/IAR/agkm

(Wideo: szturm komandosów i lokalnej samoobrony na bazę w Belbeku; DE RTL TV/x-news)

 

(Wideo: przejęcie jedynej ukraińskiej łodzi podwodnej)

(Fragment nagrania z monitoringu w bazie w Belbeku. Rosjanie przejęli w sobotę tę ukraińską jednostkę wojskową na Krymie; Espreso TV/x-news)


''