Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 06.04.2014

PiS oczekuje premiera na debacie o zdrowiu. Tusk odmawia

Premier pozostaje nieugięty i nie weźmie udziału w planowanej przez PiS debacie na temat zdrowia.
Premier Donald TuskPremier Donald TuskPAP/Tomasz Waszczuk
Posłuchaj
  • Bolesław Piecha, senator PiS: jesteśmy przygotowani i będziemy czekali (IAR)
  • Bolesław Piecha, senator PiS: Donald Tusk ma do dyspozycji ogromne bazy danych (IAR)
  • Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska: na debatę przyjdzie minister zdrowia (IAR)
Czytaj także

W spotkaniu, zaplanowanym w poniedziałek na godz. 11.00 w Senacie, będzie za to uczestniczył minister zdrowia Bartosz Arłukowicz - mówi IAR rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. Jak tłumaczy, premier nie przyjął propozycji, bo zaproszenie wystosowane przez Jarosława Kaczyńskiego w środę dotyczyło szerokiej debaty z udziałem ekspertów. - Nie chciał debaty "jeden na jeden" z Donaldem Tuskiem, nic się w tej sprawie nie zmieniło, więc na debatę przyjdzie minister zdrowia i nasi eksperci - powiedziała Kidawa-Błońska.

TVN24/x-news

Senator PiS Bolesław Piecha mówił wcześniej, że Jarosław Kaczyński wraz z ekspertami będzie w poniedziałek czekał na Donalda Tuska. Prezes Prawa i Sprawiedliwości zaproszenie wystosował w środę na konferencji prasowej. W niedzielę PiS przesłał do mediów informację na temat "Debaty o zdrowiu Jarosław Kaczyński - Donald Tusk".

TVP/x-news

Lider PiS już w lutym zapraszał premiera do debaty o zdrowiu. Miała się ona odbyć, także z udziałem ekspertów, 3 marca. Już wówczas jednak premier odpowiedział, że zgadza się tylko na konfrontację "jeden na jeden" z liderem PiS.
Nowy termin proponowanej debaty jest nieprzypadkowy - 7 kwietnia przypada Światowy Dzień Zdrowia.

"Premier miałby przewagę"

Senator PiS Bolesław Piecha zapowiedział, że podczas debaty Jarosławowi Kaczyńskiemu będzie towarzyszyć czterech-pięciu ekspertów. Chciał, by Donald Tusk pojawił się ze specjalistami z resortu zdrowia. Tym bardziej, że - jak twierdzi Bolesław Piecha - premier ma przewagę w postaci urzędu ministra czy Narodowego Funduszu Zdrowia, a więc dostępu do ogromnej bazy danych i pokładów informacji, z których zdobyciem PiS ma kłopoty. - Ale stajemy z otwartą przyłbicą - zapewnił senator.

IAR, bk