- On umierał. To było przerażające wrażenie! - dodał ordynator. Dariusz Zabłocki dodał, że chłopiec w chwili narodzin ważył 3 kilogramy. Po 12 miesiącach "przytył" zaledwie dwa kilogramy. - Proszę więc sobie wyobrazić, jak to dziecko wyglądało - dodał.
Według ordynatora, dziecko gdy trafiło do szpitala miało bardzo niską temperaturę ciała - około 30 stopni Celsjusza. - Wsadziliśmy go do ciepłej wody, by go ogrzać. On po prostu umierał - dodał Zabłocki.
Prokuratura już wszczęła śledztwo w sprawie narażenia dziecka na utratę życia.
Rodzice chłopczyka mieszkają wraz z trójką innych dzieci w Nowej Rudzie. Według relacji sąsiadów, często dochodziło tam do alkoholowych libacji. O ewentualnym odebraniu praw rodzicielskich zdecyduje sąd rodzinny.
Magdalena Mika, pracownik specjalny, MOPS w Nowej Rudzie twierdzi, że nigdy nie miała sygnałów o tym, że w rodzinie dziecka "dzieje się źle". - kontaktowałam się z jego matką. Spotkałam się z nią pod koniec stycznia. Była na spacerze z dzieckiem. Chłopiec był w śpiworku, był przykryty kocykiem
(źródło:TVN24/x-news)
asop