Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 08.04.2014

Trybunał Sprawiedliwości: premier Węgier złamał unijne przepisy

Sprawa dotyczy zwolnionego w 2012 roku, przed upływem jego kadencji, inspektora ochrony danych.
Premier Węgier Viktor OrbanPremier Węgier Viktor OrbanPAP/EPA/Laszlo Beliczay

Andras Jori został we wrześniu 2008 roku mianowany na sześć lat inspektorem ochrony danych. Węgierski parlament postanowił jednak zreformować system. Od 2012 roku inspektora zastąpił krajowy urząd ochrony danych i wolności informacji. Prezesem nowego organu - na dziewięć lat - został wskazany przez premiera Attila Peterfalvi.
Komisja Europejska uznała, że skrócenie kadencji Joriego naruszyło unijną dyrektywę w sprawie ochrony danych osobowych z 1995 roku i skierowała skargę w tej sprawie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
"Zaniżenie poziomu ochrony danych"

We wtorek Trybunał przyznał rację KE i orzekł, że Viktor Orban, premier Węgier od 2010 roku, ograniczył niezależność organu odpowiedzialnego za ochronę danych osobowych.
Wyjaśniono, że "niezależność organu nadzorczego obejmuje w sposób konieczny obowiązek poszanowania kadencji owego organu i kończenie jej jedynie z poszanowaniem właściwych przepisów".
W reakcji na decyzję Trybunału komisarz UE ds. sprawiedliwości Viviane Reding oceniła, że brak niezależnego inspektora danych osobowych na Węgrzech oznaczał "zaniżenie poziomu ochrony danych".
Rzeczniczka węgierskiego ministerstwa sprawiedliwości nie skomentowała wyroku. Powiedziała, że przedtem rząd musi mu się dokładnie przyjrzeć.
Orzeczenie unijnego trybunału oznacza, że Węgry powinny przywrócić Joriego, którego kadencja mija we wrześniu br. Jednak w praktyce KE nie ma narzędzi, by szybko wyegzekwować wyrok.
To nie pierwsza taka sprawa
W ciągu ostatnich czterech lat kilkakrotnie dochodziło do spięć między Komisją Europejską a węgierskim premierem z powodu wprowadzanych przez niego kontrowersyjnych przepisów. Spory dotyczyły nie tylko ochrony danych, ale też niezależności banku centralnego i sądownictwa czy reform, które - według KE - mogą być niezgodne z demokratycznymi ideałami UE, a także ryzykowne ekonomicznie.
Węgierski rząd odrzucał krytykę, argumentując, że przygniatające zwycięstwo Fideszu w wyborach z 2010 roku dało partii demokratyczny mandat do przeprowadzania reform. Orban wprowadził m.in. nadzwyczajne opodatkowanie banków i znacjonalizował prywatne fundusze emerytalne.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk

''