Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 10.04.2014

Zespół Laska odrzuca raport Macierewicza w sprawie tragedii w Smoleńsku

Rejestratory dźwięku ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o eksplozji na pokładzie Tu-154M - powiedzieli członkowie zespołu kierowanego przez Macieja Laska. Lasek uznał za nieprawdziwe twierdzenia zespołu Antoniego Macierewicza.
Szef zespołu, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek oraz członek PKBWL Edward Łojek dementują informację zespołu Antoniego Macierewicza o wybuchu w salonce prezydenckiego samolotuSzef zespołu, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek oraz członek PKBWL Edward Łojek dementują informację zespołu Antoniego Macierewicza o wybuchu w salonce prezydenckiego samolotu PAP/Radek Pietruszka
Galeria Posłuchaj
  • Na pokładzie rządowego Tupolewa nie doszło do wybuchu - twierdzą zgodnie członkowie rządowej komisji Macieja Laska/IAR
Czytaj także

Na czwartkowym posiedzeniu zespołu parlamentarnego, badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej, ogłoszono, że w saloniku prezydenckiego Tu-154 doszło do eksplozji.

Na konferencji prasowej zespołu smoleńskiego, działającego przy kancelarii premiera, jeden z jego członków Edward Łojek zwrocił uwagę, że teza o wybuchu w salonce pojawiła się, gdy prokuratura wykluczyła możliwość wybuchu w innych częściach samolotu. Dodał, że gdy w samolocie dochodzi do eksplozji,  to jego odgłos jest zanotowany przez rejestrator na pokładzie. Tymczasem rejestrator z prezydenckiego samolotu niczego takiego nie zapisał.

- Proszę zwrócić uwagę, że ten wybuch lub wybuchy wędrują w teoriach zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza. Wybuchy były pojedyncze, wielokrotne, przestrzenne, na skrzydle, pod skrzydłem, obok skrzydła, w kokpicie, w zbiornikach, teraz wybuchy zostały umiejscowione jeden na skrzydle, drugi w rejonie salonki - powiedział Łojek.
Maciej Lasek podkreślił, że elementy wyposażenia wnętrza salonki nie mają wygięć, które byłyby nieuniknione w razie wybuchu, rama drzwi awaryjnych została uszkodzona tylko wskutek uderzenia płatowca w ziemię i nie nosi śladów deformacji spowodowanej wybuchem, nie ma nadtopień tapicerki, a rejestrator parametrów lotu nie wskazuje wskazań wzrostu ciśnienia różnicowego.

Lasek powtórzył, że prezydencki samolot złamał skrzydło po uderzeniu w brzozę, a zapisy rejestratorów lotu nie były fałszowane. Dodał, że rozrzut szczątków maszyny nie był duży, gdyż nie przekraczał połowy rozpiętości skrzydeł. Przewodniczący zespołu dodał, że zdjęcia, prezentowane przez zespół Macierewicza na poparcie jego tez, trudno umiejscowić w materiale dowodowym. Zdaniem Laska, niektóre elementy samolotu oderwały się przed uderzeniem o brzozę, gdyż maszyna zawadzała wcześniej o inne drzewa.


TVN24/x-news

Odpowiadając na pytanie o sprowadzenie do Polski wraku tupolewa, Maciej Lasek powiedział, że przyczyny katastrofy można określić na podstawie już zebranych danych. Decyzja, czy postępowanie zostanie zakończone przed powrotem wraku do Polski, zależy jednak od prokuratury.

Jak powiedział przewodniczący zespołu do wyjaśniania przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej, czwarta rocznica tragicznego wydarzenia powinien być dniem zadumy i pamięci, jednak po ostatnich wystąpieniach i przedstawieniu kolejnych nieprawdziwych teorii przez grupę pana posła Antoniego Macierewicza uznaliśmy, że należy przypomnieć przyczyny i sprostować nieprawdziwe informacje, które ostatnio zostały przekazane .

Serwis specjalny poświęcony katastrofie smoleńskiej>>>

W czwartek mija czwarta rocznica katastrofy smoleńskiej, w której zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 innych osób.

/