Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Jaremczak 14.04.2014

Ukraina dostanie broń z USA?

Stany Zjednoczone rozważają dostarczenie broni dla Ukrainy, gdzie niepokoje na wschodzie wskazują na rosyjską inspirację - ujawnił doradca sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego. Zaznaczył, że jest to jedna z opcji.

- Oczywiście patrzymy na to jako na pewną opcję, ale w tym akurat momencie nie mogę antycypować, czy to uczynimy, czy nie - powiedział straszy rangą dyplomata Thomas Shannon.
Według niego, wydarzenia na wschodzie Ukrainy nie zostawiają wątpliwości: "to co widzimy w szeregu miast, jest powtórką z tego, co widzieliśmy na Krymie, w kategoriach zarówno strategii, jak i ludzkiego zaangażowania". - Z naszego punktu widzenia widać w tym wszystkim bardzo wyraźnie rosyjską rękę i uważamy działania te za destabilizujące i niebezpieczne - dodał.
Rosja nie przyznaje się do współudziału w akcjach destabilizowania sytuacji na wschodzie Ukrainy. Co więcej, rzecznik Kremla stwierdził, ze Władimir Putin z dużym zaniepokojeniem przygląda się tym wydarzeniom. Słowa Dmitrija Pieskowa to odpowiedź na poniedziałkowy apel separatystów do prezydenta Rosji, by przyszedł im z pomocą.

Separatyści: domagamy się od Rosji, by nas chroniła>>>
Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow zagroził, że przeciwko prorosyjskim separatystom na wschodzie kraju zostanie wysłane wojsko. W poniedziałek o godzinie 8 rano minęło kolejne ultimatum, jakie władze w Kijowie postawiły separatystom. Do tego czasu mieli dobrowolnie się rozbroić. Ale ci zignorowali ten apel, nadal okupują budynki publiczne w obwodach donieckim i ługańskim.

Wojna domowa na Ukrainie. Separatyści proszą Putina o pomoc [relacja]

Ukraińscy eksperci do spraw obronności uważają, że przeprowadzenie operacji przeciwko terrorystom nie jest możliwe ze względu na sabotowanie tej akcji przez milicję we wschodnich regionach kraju.
- Mamy do czynienia z masą jawnych zdrajców w szeregach miejscowych przedstawicieli organów spraw wewnętrznych. Aktywną rolę w akcjach ekstremistów odgrywają siły polityczne, reprezentowane w Radzie Najwyższej i lokalni oligarchowie, którzy tradycyjnie mają ogromny wpływ na wydarzenia w regionie - napisał na swoim profilu na Facebooku Dmytro Tymczuk, szef Centrum Badań Wojenno-Politycznych.

PAP/asop

''