Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski powiedział, że na razie będą to sankcje dyplomatyczne. Rozszerzona ma być lista osób objętych zakazem wjazdu do Unii, z zablokowanymi aktywami finansowymi.
Na czarną listę mają być też wpisane firmy. O tym, kto zostanie objęty sankcjami, zdecydują unijni eksperci w najbliższych dniach. Sikorski nie wykluczył również decyzji o sankcjach gospodarczych na nadzwyczajnym unijnym szczycie, do którego mogłoby dojść w przyszłym tygodniu.
Według ministra sytuacja na wschodniej Ukrainie "rozwija się tak szybko, że także po naszej stronie decyzje mogą być szybsze niż to się komukolwiek wydaje".
- UE musi uświadomić Rosji skutki ewentualnych dalszych działań zbrojnych na wschodzie Ukrainy - powiedział Radosław Sikorski (źródło: TVN24/x-news)
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Zwolennikiem zaostrzenia sankcji jest nie tylko Polska. Za takim rozwiązaniem zdecydowanie opowiedziała się Francja. Prezydent Francois Hollande rozmawiał o sytuacji na Ukrainie z Barackiem Obamą. Prezydent Francji wezwał do zachowania wstrzemięźliwej postawy i podkreślił, że trzeba nie dać się sprowokować.
Według komunikatu przedstawionego przez Paryż, Hollande wyraził determinację Francji do wprowadzenia bardziej zdecydowanych sankcji, we współpracy z europejskimi partnerami.
IAR/PAP/asop
