Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 27.04.2014

Kryzys ukraiński. Zachód pracuje nad sankcjami i uwolnieniem inspektorów

Oczekuje się, że USA i UE wprowadzą w poniedziałek nowe sankcje wobec Rosji. Tymczasem OBWE wysłała na Ukrainę zespół negocjatorów, którzy mają podjąć próbę uwolnienia obserwatorów przetrzymywanych przez prorosyjskich separatystów.
Opanowany przez separatystów SłowiańskOpanowany przez separatystów Słowiańsk PAP/EPA/MAYSUN
Galeria Posłuchaj
  • Rosjanie o uprowadzeniu członków misji OBWE. Relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
Czytaj także

Przywódcy G7 w oświadczeniu przekazanym przez Komisję Europejską zobowiązali się do podjęcia pilnych działań w celu rozszerzenia sankcji nałożonych na Rosję.
Liderzy Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych oraz przewodniczący Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej wyrazili we wspólnym oświadczeniu "głęboki niepokój" z powodu "nieprzerwanych wysiłków separatystów popieranych przez Rosję na rzecz destabilizacji wschodniej Ukrainy". Zapewnili jednocześnie o swoim zaangażowaniu na rzecz podjęcia dalszych kroków, by zapewnić "pokojowe i stabilne" warunki dla przeprowadzenia wyborów prezydenckich na Ukrainie 25 maja.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Przywódcy z zadowoleniem przyjęli kroki podjęte przez Ukrainę w celu wypełnienia zobowiązań wynikających z porozumienia genewskiego z 17 kwietnia. W przeciwieństwie do Kijowa, Moskwa - wskazano w oświadczeniu - nie podjęła żadnych konkretnych działań w tym kierunku. "Nie poparła publicznie porozumienia, nie potępiła działań separatystów dążących do destabilizacji Ukrainy, ani nie wezwała uzbrojonych bojowników do pokojowego opuszczenia budynków rządowych (...) i złożenia broni" - wymienili liderzy. Zamiast tego - zaznaczyli - Rosja kontynuuje eskalację napięcia poprzez coraz bardziej niepokojącą retorykę i manewry wojskowe przy granicy Ukrainy.
x-news.pl, CNN
"Biorąc pod uwagę pilną potrzebę zagwarantowania pomyślnego i pokojowego przeprowadzenia demokratycznego głosowania w przyszłym miesiącu w ukraińskich wyborach prezydenckich, zobowiązaliśmy się działać szybko, by zintensyfikować ukierunkowane sankcje i środki, aby podnieść koszty działań Rosji" - napisano w oświadczeniu. Chodzi o rozszerzenie sankcji na konkretne osoby lub podmioty w związku z destabilizowaniem przez Rosję sytuacji na Ukrainie.
Przywódcy zauważyli, że w czasie gdy trwają przygotowania do przejścia w kierunku "szerszych, skoordynowanych sankcji, włącznie ze środkami sektorowymi" (dotyczącymi całych gałęzi gospodarki), gdy uzasadnią je okoliczności, "drzwi pozostają otwarte dla dyplomatycznego rozwiązania tego kryzysu", na bazie porozumienia genewskiego. Liderzy G7 wezwali Rosję do podążenia tę ścieżką.

W poniedziałek spotkanie ambasadorów UE

Ambasadorowie krajów Unii Europejskiej spotkają się w najbliższy poniedziałek w Brukseli, aby "przyjąć dodatkową listę sankcji fazy drugiej" wobec Rosji w związku z kryzysem na Ukrainie - poinformowały w sobotę źródła unijne.
Według anonimowych źródeł w Komisji Europejskiej, w najbliższych dniach UE ma dodać kolejne nazwiska do listy osób objętych zamrożeniem aktywów i zakazem podróży. Do tej pory na unijnej liście sankcji figurują 33 nazwiska.
Rosyjskie samoloty nad Ukrainą?
- W ciągu ubiegłej doby rosyjskie samoloty kilkakrotnie naruszyły przestrzeń powietrzną Ukrainy - oświadczył rzecznik ministerstwa obrony USA pułkownik Steve Warren wzywając jednocześnie Moskwę, by "podjęła natychmiastowe kroki na rzecz deeskalacji sytuacji".
- Do żadnego naruszenia przestrzeni powietrznej państw sąsiadujących z Rosją, w tym Ukrainy, nie doszło - powiedział anonimowy przedstawiciel rosyjskiego ministerstwa obrony, cytowany przez agencję ITAR-TASS.
Oświadczenie amerykańskiego resortu obrony o naruszeniu przez rosyjski myśliwiec ukraińskiej przestrzeni nazwał gołosłownym i opartym na "plotkach i domniemaniach". Podkreślił, że komentarze w mediach na ten temat mają charakter populistyczny i nie ma w nich informacji ani o czasie i miejscu incydentu, ani danych o innych obiektywnych parametrach.

Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk powiedział w sobotę, że minionej nocy rosyjskie lotnictwo siedmiokrotnie naruszyło ukraińską przestrzeń powietrzną. Według Jaceniuka, działania Moskwy mają na celu sprowokowanie militarnej odpowiedzi Ukrainy.
x-news.pl, UA 1+1

Z kolei ukraiński minister obrony Ukrainy Mychajło Kowal oświadczył, że wbrew doniesieniom rosyjskie samoloty nie naruszyły ukraińskiej przestrzeni powietrznej. Poinformował jednak, że siły lądowe sąsiedniego państwa podeszły do granicy na odległość 2-3 kilometrów. - Szczyt ich aktywności na terenach przygranicznych przypadł w dniach 24-25 kwietnia - wyjaśnił.

- Wojska rosyjskie, które przekroczą granicę z Ukrainą nawet w charakterze sił pokojowych, zostaną odparte z użyciem broni. Będzie to potraktowane jako agresja - ostrzegł. - Wszystko mi jedno - i powiedziałem to podwładnym - kto przekroczy naszą granicę państwową. Czy będą tam litery MS (ros. Mirotworczieskije Siły - Siły Pokojowe), czy ich tam nie będzie. Powitamy ich jak na siły zbrojne przystało - oznajmił.
Minister podkreślił, że Rosja nie ma mandatu na wykorzystanie wojska w roli kontyngentu pokojowego na Ukrainie. - ONZ takiego mandatu Rosjanom nie dała. Rosyjskie gry w misje pokojowe wszystkim już obrzydły - powiedział. Uprzedził, że armia ukraińska nie pozwoli rosyjskiej na dokonanie inwazji. - Jeśli przyjdą, to dostaną to, co trzeba. Będziemy prowadzili działania bojowe - oznajmił.
Uprowadzenie misji OBWE
Sytuację zaognia uprowadzenie międzynarodowych obserwatorów przez separatystów. W piątek pod Słowiańskiem na wschodzie Ukrainy uprowadzono 13-osobową misję wojskową krajów OBWE. Wśród jej członków jest Polak.
Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow stwierdził, że Moskwa powinna ponieść odpowiedzialność za wspieranie terroryzmu zgodnie z zasadami prawa międzynarodowego. "Nawet międzynarodowy mandat obserwatorów nie powstrzymał uzbrojonych przestępców. W typowy dla siebie sposób porwali nieuzbrojonych ekspertów" - napisał w oświadczeniu. Jego zdaniem, władze Rosji pokazały w ten sposób, że koordynują i "demonstracyjnie popierają" terrorystów, którzy posuwają się do okupowania pomieszczeń, porywania zakładników, a nawet do zabójstw.
Rosja zapewniła, że pomoże w uwolnieniu obserwatorów. Mówili o tym szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow i ambasador Rosji przy OBWE Andriej Kelin. Ławrow podkreślił również, że misja OBWE złamała procedury przewidziane w konwencji wiedeńskiej. W 2011 roku przyjęto zapis, który nakłada na tego typu misje obowiązek powiadomienia o przyjeździe przedstawicieli sił, które kontrolują sytuację w danym regionie. W tym przypadku - według niego - obserwatorzy wojskowi przyjechali na Ukrainę na zaproszenie władz w Kijowie, ale nie kontaktowali się wcześniej z separatystami.
Tymczasem samozwańczy mer Słowiańska zaprzeczył w rozmowie z dziennikarzami, że strona rosyjska interweniowała w tej sprawie. Wiaczesław Ponomariow nie przewiduje też na razie uwolnienia zatrzymanych inspektorów wojskowych. Wytłumaczył, że trzeba najpierw wyjaśnić ich rzeczywiste zamiary. Dodał, że w tej chwili traktowani są oni jako jeńcy zatrzymani do wyjaśnienia.

EPA/IGOR
Wiaczesław Ponomariow. Fot. PAP/EPA/IGOR KOVALENK

Jak poinformował niemiecki rząd, Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie wysłała już na Ukrainę zespół negocjatorów. Mają oni podjąć próbę uwolnienia przetrzymywanych. Szczegóły misji negocjacyjnej nie są znane. Niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych, w którym powołano sztab kryzysowy, informuje jedynie, że działa w porozumieniu z OBWE, aby jak najszybciej doprowadzić do uwolnienia obserwatorów.
Polskie resorty spraw zagranicznych i obrony, we wspólnym oświadczeniu wezwały porywaczy do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia przetrzymywanych osób, a wspólnotę międzynarodową - do wzmożonych wysiłków na rzecz ich oswobodzenia
x-news.pl, TVN24
Sytuacja w Słowiańsku
Zacieśnia się pierścień blokady wokół opanowanego przez separatystów Słowiańska. Ci ostatni wzmacniają w mieście swoje barykady i punkty kontrolne.
Siły ukraińskie tworzą blokady na głównych drogach wiodących do miasta. Część z nich znajduje się w odległości 20-25 kilometrów od rogatek Słowiańska. Dowódca jednej z blokad powiedział Polskiemu Radiu, że ich zadaniem jest nieprzepuszczanie ludzi z bronią do miast sąsiadujących ze Słowiańskiem i odwrotnie.

 

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk

''