Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Czterech ukraiński żołnierzy zginęło, a około 30 zostało rannych w operacji przeciwko bojownikom w opanowanym przez nich Słowiańsku w obwodzie donieckim na wschodzie kraju - podało MSW. Według resortu są także ofiary wśród ludności cywilnej.
Przedstawiciele ministerstwa oświadczyli, że siły prorosyjskie ostrzeliwują i podpalają domy mieszkalne. - Taktyka napastników polega na kryciu się za żywymi tarczami tworzonymi z miejscowej ludności - głosi komunikat. Wcześniej minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow wyjaśnił, że akcja antyterrorystyczna jest utrudniona ze względu na konieczność unikania ofiar wśród cywilów.
Awakow powiedział dziennikarzom, że żołnierze nie wkraczają do dzielnic mieszkalnych. - Ukraińscy wojskowi nie mogą strzelać do cywilów. Jest to ograniczenie, z którego chętnie korzysta przeciwnik, ukrywający się i strzelający zza pleców ludzi. Nie możemy ot tak, po prostu zaatakować tego terenu zmasowanym ogniem, bo znajdują się tam domy - podkreślił.
Według mediów Słowiańsk, w którym od rana trwają ciężkie walki, otoczony jest szczelnym pierścieniem sił MSW i ukraińskiego wojska. Agencja Interfax pisze z powołaniem się na separatystów, że krąg wokół nich coraz bardziej się zaciska. - Na razie musimy się wycofywać - zaznaczył jeden z bojowników.
W ocenie ministra Awakowa na dojazdach do Słowiańska przeciwko siłom rządowym walczy ok. 800 separatystów.
PAP/IAR/aj