Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 12.05.2014

Pseudoreferendum w Doniecku. Separatyści: tu nie będzie wyborów

Donieccy separatyści przedstawili wyniki swego plebiscytu. Według nich, większość jego uczestników opowiedziała się za niepodległością obwodu donieckiego.
Uzbrojony bojownik przy urnie w SłowiańskuUzbrojony bojownik przy urnie w SłowiańskuPAP/EPA/ROMAN PILIPEY

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
”89 procent za niepodległością” w Doniecku. Kijów: to przestępcza farsa [relacja na żywo] >>>

Samozwańczy szef donieckiej komisji wyborczej Roman Liahin poinformował, że frekwencja stanowiła niemal 75 procent. Według niego, ponad 89 głosujących poparło ogłoszenie powstania Republiki Donieckiej.

Separatyści oświadczyli też, że na wschodzie nie będzie wyborów prezydenckich 25 maja, choć jeszcze kilka godzin wcześniej obiecywali, że nie będą przeszkadzać w ich przeprowadzeniu.

Prorosyjscy separatyści zapowiedzieli, że na podstawie referendum chcą sformować własne władze cywilne i wojskowe, które będą niezależne od Kijowa.

Komentatorzy zauważają, że przedstawione wyniki są absurdalne, ponieważ punktów do głosowania było kilkukrotnie mniej niż zazwyczaj, a w niektórych miejscowościach w ogóle ich nie było, a zatem fizycznie taka liczba wyborców nie byłaby w stanie zagłosować. Duża liczba oddanych głosów to prawdopodobnie wynik tego, że pozwalano głosować niemal każdemu, kto chciał i można to było robić kilka razy. Ponieważ karty nie były w ogóle zabezpieczone, można było je sobie samemu wydrukować w domu, a potem kilka wrzucić do urny wyborczej. Przebiegu plebiscytu nikt nie kontrolował, nie było żadnych obserwatorów, nawet ze wspierającej separatystów i terrorystów Rosji.

Uczestnicy w obwodzie donieckim odpowiadali na pytanie: "Czy popierasz akt niepodległości Donieckiej Republiki Ludowej?", a w ługańskim: "Czy popierasz akt niepodległości Ługańskiej Republiki Ludowej?".

Separatyści nie ogłosili dotychczas ostatecznych wyników głosowania w drugim obwodzie - ługańskim. Przewodniczący miejskiej komisji wyborczej Aleksandr Małychin powiedział, że tam za secesją od Ukrainy opowiedziało się 95,98 proc. głosujących. Według niego frekwencja w samym Ługańsku wyniosła 70 proc., a w obwodzie 81 proc. Są to wstępne wyniki głosowań, terminu ogłoszenia ostatecznych nie podano.

Według władz w Kijowie niedzielne referenda w obwodach donieckim i ługańskim były nielegalne. W opublikowanym komunikacie MSZ Ukrainy stwierdziło, że separatystyczne referenda na wschodzie Ukrainy "nie mają mocy prawnej" i "nie będą miały żadnych następstw dla jedności terytorialnej Ukrainy". MSZ stwierdziło, że referenda były "przestępczą farsa" finansowaną przez Rosję.

Wspólnota międzynarodowa już wcześniej zapowiedziała, że nie uzna jego wyników.  Przeciwko referendum wypowiedziały się nie tylko władze Ukrainy, ale i Stanów Zjednoczonych oraz państw unijnych.
Polskie MSZ podkreśliło, że referenda były nielegalne i podważają integralność terytorialną Ukrainy. W komunikacie wskazano, że zorganizowały je nielegalne, uzbrojone grupy separatystyczne wbrew wymogom prawa międzynarodowego oraz obowiązującej konstytucji i prawa ukraińskiego.
Władze ukraińskie prowadzą przeciwko separatystom operację antyterrorystyczną, która toczy się przede wszystkim w okolicach Słowiańska na północy obwodu donieckiego. Siły prorosyjskie kontrolują tam siedziby głównych instytucji państwowych.

PAP/IAR/agkm

(Wideo: plebiscyt w Doniecku, US CBS/x-news)

 

''