Logo Polskiego Radia
PAP
Beata Krowicka 19.05.2014

Zagrożenie powodziowe. Straż pożarna interweniowała 7 tys. razy

Ponad 7 tys. razy interweniowali od czwartku do niedzieli strażacy w związku z intensywnymi opadami deszczu i podtopieniami, do których doszło m.in. na południu kraju. Podtopionych zostało ok. 3 tys. gospodarstw - powiedział w poniedziałek rzecznik PSP Paweł Frątczak.
Od czwartku do niedzieli podtopionych zostało 3 tysiące gospodarstw na terenie krajuOd czwartku do niedzieli podtopionych zostało 3 tysiące gospodarstw na terenie krajuTVN24/x-news
Posłuchaj
  • Paweł Frątczak z Państwowej Straży Pożarnej: wiele osób odmawia ewakuacji (Jedynka)
  • Paweł Frątczak z Państwowej Straży Pożarnej: najwięcej przekroczeń stanu alarmowego na Wiśle (Jedynka)
Czytaj także

Chodzi głównie o pięć województw: podkarpackie, małopolskie, śląskie, lubelskie i świętokrzyskie. - Nasze działania polegały głównie na umacnianiu i podwyższaniu wałów, patrolowaniu ich, zabezpieczaniu budynków workami z piaskiem, wypompowywaniu wody z zalanych piwnic i domów, usuwaniu drzew i udrażnianiu przepustów - poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej.

W niedzielę strażacy m.in. umacniali wały w okolicach Sandomierza. Fala wezbraniowa przeszła tam w nocy z niedzieli na poniedziałek. W akcji brało udział prawie tysiąc osób - w tym ponad 500 strażaków, 240 policjantów, 180 żołnierzy, strażnicy graniczni, a także sześć śmigłowców.

TVN24/x-news

- Pierwotnie przewidywano, że fala przechodząca przez Sandomierz osiągnie 775 cm, przy stanie alarmowym 610 cm, ostatecznie osiągnęła 755 cm. W 2010 roku podczas powodzi osiągnęła - 843 cm - poinformował Frątczak.

Zagrożenie powodziowe. "Sytuacja hydrologiczna w kraju poprawia się" [relacja] >>>
Doszło też do nietypowej akcji - strażacy szukali barki, która zerwała się i spływała w dół Wisły. Udało się ją zatrzymać w miejscowości Piotrowice w powiecie sandomierskim. W akcji brali udział m.in. ratownicy wysokościowi i trzy strażackie łodzie.
Strażacy w nocy z niedzieli na poniedziałek umacniali i uszczelniali wały w Zalesiu Gorzyckim w woj. podkarpackim. W miejscu tym San wpada do Wisły.
- Teraz fala przesuwa się w stronę Zawichostu, Annopola, Puław, Dęblina i Warszawy. W stolicy przewidywana jest ze środy na czwartek lub w czwartek. Woda jest wysoka. ale nie tak wysoka jak w 2010 r. - dodał Frątczak.

Lepsza sytuacja hydrologiczna

Wcześniej w radiowej Jedynce Paweł Frątczak mówił, że sytuacja hydrologiczna w kraju poprawia się. W porównaniu z niedzielą, zmniejszyła się liczba stanów alarmowych na rzekach.
Zwrócił uwagę, że w niedzielę rano odnotowano 43 stany alarmowe na polskich rzekach, a w poniedziałek już tylko 27. Najwięcej takich przypadków jest na Wiśle, pięć dotyczy Odry.
Sytuacja jest opanowana między innymi dlatego, że w większości Polski nie ma opadów.
W ciągu ostatnich kilku dni na Podkarpaciu, w Małopolsce i na Śląsku woda podmyła prawie 3 tysiące budynków, ewakuowano około 120 osób, natomiast wiele innych odmawia ewakuacji. I właśnie tym osobom strażacy dowożą żywność i wodę, natomiast rzeki w tych rejonach opadają i nie ma takiej powodzi jak 4 lata temu.
Zdaniem Frątczaka, dopiero pod koniec tygodnia będzie można mówić o pełnym ustabilizowaniu się sytuacji na rzekach.

PAP, Jedynka, bk