Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Okrągły stół na Ukrainie. W Brukseli dyskusja o uniezależnieniu się od Gazpromu [relacja] >>>
Szczegóły kontraktu nie są znane. W uroczystości jego podpisania w Szanghaju wzięli udział prezydenci Chin i Rosji - Xi Jinping i Władimir Putin.
Nie wiadomo wciąż, jaką cenę uzgodniły Rosja i Chiny. Ostatnie informacje wskazywały, że może to być około 360 dolarów za 1000 metrów sześciennych.Błękitne paliwo będzie pochodziło ze złóż "Kowykta” i "Czajadinsk”. Informacja o podpisaniu kontraktu wpłynęła na wzrost cen akcji Gazpromu.
Media donosiły wcześniej, że chińska strona stawiała na tyle twarde warunki co do ceny, jaką gotowa jest zapłacić oraz swojego udziału w wydobyciu gazu w Rosji, że podpisanie umowy jeszcze przed południem stało pod znakiem zapytania. .
Eksperci cytowani przez rosyjskiego "Kommiersanta” jeszcze przed podpisaniem kontraktu, twierdzili, że bez umowy z Chinami Gazprom musiałby przesunąć w czasie inwestycje związane z ujednoliceniem systemów przesyłu paliwa, a także zweryfikować plany wschodniego programu gazowego. Według gazety, Gazprom miałby niewiele czasu na realizację swoich planów, bowiem w 2020 r. na światowych rynkach pojawią się ogromne ilości gazu ze Stanów Zjednoczonych, Australii i Afryki.
Negocjacje z Pekinem rosyjski Gazprom prowadzi od ponad 10 lat. W 2013 roku Rosja i Chiny uzgodniły zawarcie 30-letniego kontraktu na dostawę do 38 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Kontrakt miał być podpisany do końca zeszłego roku, potem w styczniu 2014 roku jako datę złożenia podpisów pod kontraktem Gazprom podawał luty.
PAP/IAR/agkm