Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 21.05.2014

Decydująca faza kampanii przed wyborami do PE [podsumowanie]

Większość wyborców decyzje o tym, na kogo zagłosuje podejmuje trzy, cztery dni przed głosowaniem. Nic zatem dziwnego, że politycy dwoją się i troją, by zwrócić na siebie uwagę.
Premier Donald Tusk  jest przekonany, że PiS w Parlamencie Europejskim to kłopoty dla PolskiPremier Donald Tusk jest przekonany, że PiS w Parlamencie Europejskim to kłopoty dla Polski PAP/Radek Pietruszka

Gra toczy się przede wszystkim o niezdecydowanych. Ci, którzy wiedzą na kogo chcą oddać swój głos w najbliższą niedzielę nie są obiektem politycznych zabiegów. Chodzi nie tylko, by zachęcić do popierania konkretnej listy wyborczej ale też do udziału w wyborach. Wynik zależy bowiem od tego, ile osób zdecyduje się pójść do urn.

Socjologowie twierdzą, że niska frekwencja sprzyja małym ugrupowaniom, które nawet przy niewielkim poparciu mają szanse na przekroczenie 5-cio procentowego progu. A co za tym idzie, na dostanie się do Parlamentu Europejskiego. Jakiś czas temu politycy Polski Razem mówili, że nawet 300 tys. głosów może dać im szansę na wyjazd do Brukseli i Strasburga.

Niska frekwencja nie jest na rękę Platformie Obywatelskiej. Od kilku dni jej kampania skierowana jest na zachęcanie Polaków do udziału w głosowaniu.

(Youtube.com)

Premier Donald Tusk apelował w radiowej Jedynce, by niezależnie od poglądów politycznych pójść na wybory. Zaznaczył, że Polska jest traktowana jako naród proeuropejski, niska frekwencja mogłaby pogorszyć nasz wizerunek, choćby ze względu na wysokie dotacje, które przyznano Polsce. Po drugie warto zadbać, by w europarlamencie znaleźli się ludzie kompetentni, a nie malowniczy dziwacy. - W Europie Polska angażuje się w bardzo poważne gry. Od skuteczności działania w UE będą zależały pieniądze i uprawnienia naszych obywateli - mówił Tusk.

Szef rządu chce, by wyborcy stawiali swój krzyżyk przy nazwiskach osób kompetentnych. Przyznał zarazem, że rozumie, iż po siedmiu latach rządzenia Platformy Obywatelskiej ma się do niego różne pretensje. Dodał, że sam jest niezadowolony czasami z tego, co się dzieje. - Mówię - ”chol… , co oni robią”. Dopiero po chwili uświadamiam sobie, że mówię do siebie - opowiadał premier. Nie dziwi się, że ludzie szukają alternatywy.

Przedwyborcze sondaże pokazują, że PO idzie "łeb w łeb" z PiS. Jarosław kaczyński stara się dzień, w dzień punktować porażki gabinetu Tuska. W środę przekonywał, że to zakłady kolejowe PESA powinny dostarczać na nasze tory szybkie pociągi, a nie koncern Alstom, produkujący składy Pendolino. Szef PiS oświadczył, że Pendolino było przedmiotem wielkiej kampanii propagandowej, w której - jak stwierdził - uczestniczył i "minister od zegarków", jak nazwał byłego ministra transportu Sławomira Nowaka.

Wieczór przyniósł złe wiadomości dla Kaczyńskiego. Jego partia będzie musiała sprostować swoje dane dotyczące unijnych pieniędzy na rolnictwo. Sprawa dotyczy informacji podanych w materiale wyborczym PiS, w którym napisano, że Prawo i Sprawiedliwość wynegocjowało na polskie rolnictwo w 2006 roku 32,6 mld euro w perspektywie budżetowej UE na lata 2007-2013, podczas gdy PO i PSL w kolejnej perspektywie - 28,5 mld, czyli "o 4 mld (12 proc.) mniej, niż było dotychczas".
Sąd stwierdził jednak, że łącznie na polskie rolnictwo w budżecie UE na lata 2007-2013 przeznaczono kwotę 28,6 mld euro, a w budżecie na lata 2014-2020 - 32,1 euro. PiS ma sprostować nieprawdziwe informacje w jednym z dzienników oraz wpłacić 10 tys. zł na cel społeczny.

Być może także sądowy finał będzie miała sprawa wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego na temat braku dowodów potwierdzających, że Hitler wiedział o Holokauście. - Idziemy na proces wyborczy z panem Korwin-Mikke, o to żeby odwołał te kłamliwe słowa. Te sprawy dzisiaj zostaną rozstrzygnięte przez sąd, a w czwartek zawiadamiam prokuraturę z artykułu 55. ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej za negowanie zbrodni nazistowskich, faszystowskich i komunistycznych - mówi w radiowej Trójce Marek Migalski.

Kolejne kontrowersyjne wypowiedzi lidera Nowej Prawicy sprawiły, że doszło do zawarcia porozumienia ponadpartyjnego. Kandydatki do PE wspólnie zaapelowały, by skazać Korwin-Mikkego na niepamięć.

(źródło: TVP/x-news)

WYBORY DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO - serwis specjalny >>>

IAR/PAP/asop