Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 04.06.2014

"Polska nigdy nie zostanie sama!" - mocne oświadczenie Obamy w Warszawie

- Dni imperiów i sfer wpływów dobiegły końca. Większe narody nie mogą zastraszać mniejszych, czy też narzucać swojej woli - mówił w stolicy Polski Barack Obama. Wysłał wyraźny sygnał Rosji, ale także zapewnił sojuszników USA, że mogą liczyć na jego kraj.
Prezydent Obama podkreślił rolę Polski w obaleniu komunizmuPrezydent Obama podkreślił rolę Polski w obaleniu komunizmu PAP/Tomasz Gzell
Galeria Posłuchaj
  • Barack Obama zapewnił, że Stany Zjednoczone wypełnią swoje zobowiązania wobec Polski. W przemówieniu, wygłoszonym podczas obchodów 25-lecia wolności na Placu Zamkowym w Warszawie, amerykański prezydent przyznał, że Polska została w przeszłości opuszczona przez sojuszników. Zapowiedział jednak, że to się nie powtórzy: [tłum: Przybyłem do Warszawy w
  • Obama wygłosił najbardziej polskie przemówienie w historii. Tak wystąpienie prezydenta Baracka Obamy w Warszawie komentuje były prezydent Aleksander Kwaśniewski/IAR
Czytaj także

Barack Obama wystąpił w Warszawie z okazji 25. rocznicy częściowo wolnych wyborów w Polsce. Z tego samego powodu, do Warszawy przyjechali przedstawiciele blisko 50 państw, w tym prezydent-elekt Ukrainy Petro Poroszenko.

Głównym punktem obchodów były środowe przemówienia na Placu Zamkowym. Wygłosili je prezydent RP Bronisław Komorowski i prezydent Barack Obama.

<<<Komorowski: 4 czerwca wybraliśmy wolność>>>

Prezydent USA przypomniał, że 4 czerwca 1989 nastąpił początek końca komunizmu - nie tylko w Polsce, ale i w Europie. - Iskra zmian przyszła z Polski - mówił amerykański przywódca.

Motyw wolności i bezpieczeństwa przewijał się podczas wszystkich przemówień i spotkań Baracka Obamy. Polskie obchody zbiegły się bowiem z wydarzeniami na Ukrainie i zaostrzeniem sytuacji w naszej części Europy.

"Polska nigdy nie będzie już samotna"

- Zostaliście opuszczeni przez przyjaciół, kiedy ich najbardziej potrzebowaliście. Dlatego w imieniu Stanów Zjednoczonych i NATO przybywam, aby ponownie potwierdzić niezmienne zaangażowanie w polskie bezpieczeństwo. Artykuł piąty jest jasny, atak na jednego oznacza atak na wszystkich. I my wypełnimy nasze zobowiązania sojusznicze. Jesteśmy i będziemy razem. Wasza wolność jest naszą wolność. Polska nigdy nie zostanie sama - deklarował amerykański prezydent w przemówieniu wygłoszonym na Placu Zamkowym.

TVN24/x-news

Dzień wcześniej Obama zapowiedział zwrócenie się do Kongresu USA z prośbą o akceptację wydatków w wysokości 1 mld dolarów przeznaczonych na zwiększenie obecności NATO w naszej części Europy.

"Pióro nigdy nie może posłużyć do kradzieży czyjejś ziemi"

Prezydent USA odnosząc się do obecnej sytuacji politycznej oświadczył, że okupacja Krymu nie będzie zaakceptowana, tak jak naruszenia suwerenności Ukrainy. - Stoimy razem, bo wierzymy, że walka o pokój i bezpieczeństwo jest odpowiedzialnością każdego narodu. Dni imperiów i sfer wpływów dobiegły końca. Większe narody nie mogą zastraszać mniejszych, czy też narzucać swojej woli - powiedział amerykański przywódca.

Zaznaczył, że niezależnie od tego, gdzie ludzie chcą pracować w imię demokracji - od Tbilisi do Tunezji i od Rangunu do Freetown - znajdą partnera. - W walkach tych obywateli widzimy echo naszej własnej walki, a w ich twarzach - odbicie naszych własnych. A mało kto widzi to lepiej niż Polacy - podsumowała Obama.

"Mocne i wzruszające przemówienie"

Tak wystąpienie amerykańskiego prezydenta ocenił szef MSZ Radosław Sikorski. Według niego, słowa Obamy wzmacniają poczucie bezpieczeństwa Polski i zarazem stanowią przesłanie do wschodnich sąsiadów.

- Uważam, że wystąpienie było świetne: i wzruszające, i mocne. Bo nie tylko jest to wystąpienie, w którym możemy sami siebie zobaczyć, może wreszcie uwierzyć w to, co nam się udało zrobić - mówił Sikorski.

Podkreślił, że Obama skierował do Polski "wiadomość o naszym bezpieczeństwie" oraz "mocne przesłanie do naszych sąsiadów, głównie Ukrainy". Zdaniem Sikorskiego jest to przesłanie, z którego Stany Zjednoczone nie mogą się już wycofać.

"Najbardziej polskie przemówienie w historii"

Tak z kolei Aleksander Kwaśniewski komentuje wystąpienie Obamy. - Dużo znaków zapytania, ale przemówienie mocne, bardzo dobre - podkreślił były prezydent. Dodał, że Obama niezwykle ciepło odniósł się do Polski. - Myślę, że bardziej polskiego przemówienia żaden amerykański polityk nie wygłosił - dodał.

Aleksander Kwaśniewski powiedział, że deklaracje muszą zostać poparte konkretnymi działaniami. Podkreślił jednak, że cieszą go odważne słowa amerykańskiego prezydenta. Teraz przyjdzie czas na przekonanie amerykańskiego Kongresu i partnerów w NATO do budowy realnego systemu bezpieczeństwa w obliczu agresywnej postawy Rosji.

Będzie większa pomoc wojskowa dla Ukrainy

Zapewnienie w tej sprawie usłyszał w Warszawie od Baracka Obamy prezydent-elekt Ukrainy Petro Poroszenko. Amerykański prezydent powiedział, że Stany Zjednoczone są gotowe pomagać Ukrainie w dłuższym czasie, gdyby prorosyjscy separatyści nie zaprzestali walki na wschodzie tego kraju.
- Stany Zjednoczone są zdecydowane wspierać ukraiński naród, nie tylko w najbliższych dniach, ale w kolejnych tygodniach i nadchodzących latach - powiedział Obama reporterom po spotkaniu z Poroszenko. Poinformował, że USA będą m.in. pomagać w szkoleniu żołnierzy, dostarczą też Ukrainie drobny sprzęt wojskowy. Politycy omawiali też możliwości ograniczenia uzależnienia energetycznego Ukrainy od Rosji, ale na razie nie wiadomo na czym ma to polegać.

Poroszenko
/
Poroszenko usłyszał słowa poparcia od prezydenta USA/fot:PAP/Jacek Turczyk

Wizyta Obamy ważna wizerunkowo

Wystąpienie Obamy na placu Zamkowym było bardzo ważne wizerunkowo dla naszego kraju. Prezydent USA podkreślał bowiem wielokrotnie, że upadek komunizmu i powrót wolności do Europy Środkowo-Wschodniej zaczął się od Polski. - To jest narracja historyczna, która dla nas jest rzeczą oczywistą, ale dla reszty świata wcale oczywista nie jest - uważa dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Marcin Zaborowski.

Obama mówił, że polskie wybory z 1989 roku stały się iskrą dla dużej części rewolucyjnych zmian w innych krajach tej części Europy. I to one przyczyniły się również do upadku muru berlińskiego.

TVN24/x-news

Według Zaborowskiego, te słowa były tym bardziej istotne, że słuchali ich prezydent Niemiec - Joachim Gauck oraz inni przywódcy europejscy. I - jak zauważył - te słowa zrobiły na nich wrażenie.

Zaborowski ocenił, że drugim ważnym akcentem w wystąpieniu prezydenta USA było podkreślenie "w jasny i twardy sposób" roli artykułu 5. Traktatu Waszyngtońskiego. Mówi on, że każdy atak na któregoś z członków NATO powinien być interpretowany przez pozostałe państwa członkowskie jako atak na nie same. Równie jasne i zdecydowane - zdaniem eksperta - były deklaracje Obamy wobec Ukrainy.
W ocenie Zaborowskiego tego typu wystąpienia mają charakter symboliczny. Dlatego nie należało się spodziewać szczegółów dotyczących np. konkretnych pakietów pomocowych dla Ukrainy. Jego zdaniem takie szczegóły powinny być omawiane podczas rozmów bilateralnych w gronie ekspertów.
- Ale prezydent straciłby wiarygodność, gdyby najpierw mówił twardo na temat art. 5. i Ukrainy, a następnie się z tego wycofał w bieżącej polityce. Dlatego, moim zdaniem, możemy być pełni nadziei, że za tymi słowami kryją się konkrety - powiedział naukowiec.

Następnym przystankiem na trasie europejskiej podróży Obamy jest Bruksela i spotkanie grupy G7.

TVN24/x-news

- Dziękuję Polsko. Niech Bóg błogosławi Polskę i Amerykę. Niech Bóg błogosławi nasz Sojusz. Dziękuję wam bardzo - tak Barack Obawa zakończył swój pobyt w Warszawie.

4 czerwca - Zobacz serwis specjalny>>>

IAR/PAP/iz