Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 04.06.2014

Rozpoczął się szczyt G7 w Brukseli. Głównym tematem kryzys na Ukrainie

W spotkaniu uczestniczą przywódcy USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Japonii, Niemiec, Francji i Włoch, a także liderzy Unii Europejskiej. Wspólnota jest po raz pierwszy gospodarzem spotkania.
Szczyt G7 w BrukseliSzczyt G7 w BrukseliPAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Jest to pierwsze od 16 lat spotkanie członków G7 bez udziału Rosji. Szczyt miał się odbyć w rosyjskim kurorcie Soczi, ale po aneksji Krymu przez Federację w marcu tego roku kraje G7 postanowiły spotkać się w Brukseli bez prezydenta Władimira Putina.
- Ta decyzja miała pokazać, że działania Rosji są nie do zaakceptowania i mają swoje konsekwencje. Rosja będzie mogła znowu zasiąść do stołu obrad jeśli zmieni swoją politykę i jeśli liderzy G7 uznają, że możliwy jest powrót do wspólnej dyskusji - powiedział przed rozpoczęciem szczytu przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Główny temat: Ukraina
- W sprawie Ukrainy G7 musi potwierdzić dwutorową politykę, polegającą na wsparciu politycznym i gospodarczym dla rządu w Kijowie, aby pomóc w stabilizacji kraju oraz na utrzymywaniu wiarygodnej presji na Rosję w celu odstraszenia jej od dalszego ingerowania w sprawy wewnętrzne Ukrainy oraz wspierania separatystów - wyjaśnił szef Komisji Europejskiej Jose Barroso.
x-news.pl, TVN24
G7 ma wezwać Rosję do przyspieszenia wycofywania wojsk znad granicy z Ukrainą, powstrzymania dostaw broni dla separatystów na wschodniej Ukrainie oraz wykorzystania swoich wpływów na grupy separatystów, aby przekonać ich do złożenia broni. Przywódcy "siódemki" potwierdzą też, że jeśli Moskwa będzie dalej destabilizować sytuację na Ukrainie, to będą gotowi do wprowadzenia dalszych sankcji.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
- Ponieważ Rosja nie kontroluje swoich granic lub też czyni to w niewystarczającym stopniu, przedostają się przez nią na południowo-wschodnią Ukrainę liczni bojownicy i broń, co pogłębia destabilizację - oceniła niemiecka kanclerz Angela Merkel. - Jeżeli ten proceder nie skończy się, nie zawahamy się przed wprowadzeniem dalszych sankcji - ostrzegła. Równocześnie zaznaczyła, że "sankcje nie są celem samym w sobie". - Nie chcemy ich. Chcemy bliskiego partnerstwa z Rosją. Ale jeśli sankcje okażą się nieodzowne, zdecydujemy jednomyślnie o ich wprowadzeniu - zapowiedziała.
Unia Europejska i Stany Zjednoczone wprowadziły już sankcje wizowe i finansowe przeciwko rosyjskim politykom, biznesmenom i firmom. Dalszym krokiem miałyby być sankcje gospodarcze, uderzające w sektory rosyjskiej gospodarki. - Będziemy podejmować działania w zależności od sytuacji - wskazał szef Rady Europejskiej. Podkreślił jednak, że pierwszeństwo mają dyplomatyczne próby rozwiązania kryzysu.
Zdaniem Zachodu szansę na złagodzenie kryzysu stworzyły majowe wybory prezydenckie na Ukrainie, które wygrał biznesmen i były minister spraw zagranicznych Petro Poroszenko . Rosja zasygnalizowała, że uzna wolę narodu ukraińskiego. W środę w Warszawie z Poroszenką spotkał się prezydent USA Barack Obama, który podkreślił, że Ukraińcy dokonali "mądrego wyboru". Poroszenko omawiał z Obamą plan przywrócenia spokoju na Ukrainie.
x-news.pl, US CBS
Szczyt G7 potrwa do czwartku. Jego tematami będą też m.in.: konflikt w Syrii, sytuacja w Libii i na Bliskim Wschodzie, globalne problemy gospodarcze, handel międzynarodowy, bezpieczeństwo energetyczne oraz walka ze zmianami klimatu.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk

''