Logo Polskiego Radia
PAP
Izabela Zabłocka 18.06.2014

Prezydent o ujawnionych taśmach: przeżywamy kryzys

- Znaleźliśmy się w nim ze względu na nowe, bolesne zjawisko, jakim są ujawnione, nielegalnie nagrane taśmy z nielegalnego podsłuchu - tak Bronisław Komorowski skomentował sprawę publikacji "Wprost".
Prezydent Bronisław Komorowski przełożył posiedzenie RBNPrezydent Bronisław Komorowski przełożył posiedzenie RBNKancelaria Prezydenta
Posłuchaj
  • Prezydencki doradca Tomasz Nałęcz zarzuca szefowi PiS, że ten chce, by prezydent złamał konstytucję. To odpowiedź na apel Jarosława Kaczyńskiego do prezydenta, by jako strażnik ustawy zasadniczej publicznie stwierdził, że rząd musi odejść/IAR
  • Jarosław Kaczyński zwrócił się z apelem do prezydenta o interwencję zmierzającą do odwołania rządu Donalda Tuska. W tej sprawie prezes Prawa i Sprawiedliwości skierował pismo do Kancelarii Prezydenta/IAR
Czytaj także

Według prezydenta "wszyscy to przeżywamy, wszyscy to analizujemy, wszyscy wstydzimy się, wszyscy myślimy z troską o państwie polskim".
Bronisław Komorowski zaznaczył jednak, że nie jest to pierwsze tego typu doświadczenie w ciągu ostatniego ćwierćwiecza. - Możemy powiedzieć - różnego rodzaju afer, skandali, bolesnych zjawisk w tej historii 25-lecia było wiele,  (...) ale "mimo to 25-lecie jest wielkim sukcesem".

TVV24/x-news

Potrzebna odpowiedzialność za państwo

W kontekście sytuacji powstałej po upublicznieniu rozmów polityków i urzędników państwowych, prezydent powiedział, że w trudnych momentach każdy powinien się zastanowić co może zrobić, aby było lepiej.

- To jest pytanie do każdego polityka, czy wyciąga odpowiednie wnioski, czy wyciąga wnioski odpowiednie do zaistniałej sytuacji, czy warto się podać do dymisji, czy warto trwać. To jest pytanie do partii politycznych o to, czy potrafią znaleźć odpowiednią odpowiedź na nie po raz pierwszy zaistniałą sytuację - mówił prezydent podczas wizyty w Sopocie.

To jest pytanie - kontynuował - do koalicji, to jest pytanie do sił politycznych, czy potrafią dźwigać odpowiedzialność za państwo polskie także w sytuacjach trudnych, to jest pytanie także do prezydenta, czy potrafi znaleźć drogę prowadząca pomiędzy ryzykiem destabilizacji państwa, a potrzebą jego naprawy - to jest pytanie do nas wszystkich.

Komorowski podkreślił, że jedno jest dla niego pewne, że "w sytuacjach trudnych należy przede wszystkim od siebie samego oczekiwać, od siebie samego żądać więcej".

- Bicie się w cudze piersi jest zajęciem mało produktywnym z punktu widzenia przyszłości Polski. To nie jest tak, że można tylko innych oskarżać o sitwę, a samemu udawać, że nie jest się sitwą, tylko partyjnym kolektywem: "my to nie sitwa, my to kolektyw partyjny" - taka jest logika wielu dzisiaj zachowań - mówił Komorowski.

- Tak nie może być, trzeba mieć poczucie odpowiedzialności za Polskę, za jej instytucje, trzeba dążyć do wyjaśnienia wszystkich najtrudniejszych spraw, żądać przyzwoitego zachowania od siebie przede wszystkim zaczynając, nie od dzisiejszego dnia, tylko robiąc także i rachunek sumienia za lata wcześniejsze, ale myśląc o tym, że Polska powinna po przekroczeniu tego trudnego okresu, po wyciągnięciu bolesnych wniosków, po prostu być choć odrobinę lepsza, dlatego że wszyscy, bez względu na barwę partyjną, nie będą bili się w cudzą pierś - powiedział prezydent.

Bronisław Komorowski nie odpowiedział więc wprost na postulat Prezesa Prawa i Sprawiedliwości, żeby zaangażował się w rozwiązanie obecnego kryzysu.

List Jarosława Kaczyńskiego

We wtorek prezes PiS  zażądał od prezydenta żeby zajął stanowisko w sprawie ujawnionych taśm. Ocenił, że w Polsce istnieje grupa, sitwa, która chce utrzymać władzę. Jak zaznaczył, prezydent musi wybrać - "albo jest częścią tej grupy, albo nie jest".

W liście skierowanym do Bronisława Komorowskiego szef PiS pisał grupę, która jest gotowa do  naruszania reguł konstytucji, niezależności pewnych instytucji, m.in. NBP. - Ten system, ta sitwa gotowa jest się bronić za każdą cenę; za cenę prawa Polaków do podmiotowości politycznej, prawa Polaków do wolności, za cenę wszystkiego, co miało być osiągnięciem tych ostatnich 25 lat - uważa Kaczyński.

Premier Donald Tusk o sprawie podsłuchów>>>

W opinii Kaczyńskiego, w obecnej sytuacji w Polsce prezydent - ma obowiązek jasno stanąć po stronie konstytucji i demokracji. (...) Dzisiaj oznacza to jedno - publiczne stwierdzenie, że ten rząd musi odejść, że musi odejść Tusk - mówił lider PiS. - Jako obywatel RP, poseł na Sejm, jako szef głównej partii opozycyjnej miałem obowiązek zwrócić się do prezydenta z tego rodzaju apelem - dodał.

Według prezesa PiS, prezydent mógłby w tej sprawie zwrócić się z orędziem do Sejmu.

TVN24/x-news

O aferze taśmowej - tu czytaj więcej>>>

PAP/iz