Rakiety wystrzelono w odstępie kilku minut ze wschodniego wybrzeża, z wyrzutni w pobliżu miasta Wonsan przy granicy z Koreą Południową.
Kolejną próbę rakiet krótkiego zasięgu, przeprowadzoną przez Pjongjang, potwierdziły władze Japonii.
Południowokoreańska armia twierdzi, że rakiety spadły do morza u wschodnich wybrzeży Półwyspu Koreańskiego.
Kilka dni wcześniej Pjongjang ogłosił "przełom" w swoim programie rakietowym. Północnokoreańscy naukowcy mieli stworzyć precyzyjne pociski, które pomyślnie przeszły fazę testów. Informowała o tym w piątek północnokoreańska agencja prasowa. Nie ma jednak żadnej możliwości zweryfikowania prawdziwości tych doniesień . Rzeczniczka amerykańskiego departamentu stanu zwróciła uwagę, że wszelkie próby rakietowe prowadzone przez komunistyczną Północ stanowią zagrożenie.
Pjongjang od lat - wbrew ostrzeżeniom i kolejnym sankcjom ONZ - kontynuuje rozwój programów rakietowego i jądrowego.
Korea Południowa uznaje to za prowokację, tym bardziej że Korea Północna w ogóle nie uprzedza o testach, nie ogłaszając strefy zagrożonej upadkiem rakiet - strefą zamkniętą dla ruchu statków.
To kolejny - w ostatnich dniach - taki przypadek. Trzy dni temu Korea Północna wystrzeliła trzy pociski rakietowe, które spadły w rejonie Morza Japońskiego. Dwa dni temu Pjongjang ponownie zagroził atakiem na Koreę Południową i ogłosił przełom w programie rakietowym. Północnokoreańskie media pisały o udanym teście jednej z precyzyjnych rakiet naprowadzanych, które miały zostać udoskonalone.
Mimo zawartego w 1953 roku rozejmu oba państwa koreańskie są nadal formalnie w stanie wojny, a napięcie między nimi wyraźnie wzrosło po dokonanej w lutym ubiegłego roku trzeciej północnokoreańskiej próbie nuklearnej.
IAR/PAP/asop
