Kilka dni temu Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego zarzuciła Polsce systematyczne łamanie rosyjskich przepisów. Rossielchoznadzor zwrócił uwagę, że głównie chodzi o produkty roślinne, jednak nie podał szczegółów.
Rosyjscy inspektorzy oświadczyli jedynie, że "mimo zapewnień strony polskiej o podejmowaniu kroków, mających na celu zagwarantowanie przestrzegania prawa, przypadki łamania wymogów wciąż mają miejsce".
Część niezależnych komentatorów twierdzi, że to celowe działania, wynikające z ogólnej sytuacji politycznej związanej z kryzysem ukraińskim. Przypominają też, że tego typu problemy pojawiają się regularnie, gdy Rosja toczy spór z jakimś innym państwem. Takim najjaskrawszym przykładem jest rosyjskie embargo na gruzińskie wina i owoce.
Pełnomocnik gruzińskiego rządu Zurab Abaszidze nie ma wątpliwości, że zostało ono wprowadzone w 2006 roku z powodów politycznych. W opinii niezależnych komentatorów, podobną rolę wywierania nacisków politycznych na inne kraje odgrywa koncern Gazprom. Spór o cen gazu pojawia się zawsze wobec państw, które są w konflikcie z Moskwą.
IAR/iz
![''](http://redaktor.polskieradio.pl/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)