Logo Polskiego Radia
PAP
Izabela Zabłocka 17.07.2014

"Zielone ludziki" pojawiły się na wchodzie Ukrainy

Żołnierze w mundurach armii rosyjskiej, ale bez żadnych dystynkcji działają w rejonie Ługańska. Uzbrojeni są w artylerię i systemy rakietowe Grad.
Kolejni ukraińscy żołnierze przerzucani są na wschód kraju, gdzie pojawiły się zielone ludzikiKolejni ukraińscy żołnierze przerzucani są na wschód kraju, gdzie pojawiły się "zielone ludziki" PAP/EPA/ROMAN PILIPEY

O wkroczeniu na terytorium Ukrainy "zielonych ludzików" poinformował rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Andrij Łysenko.
Nieoznakowani żołnierze po raz pierwszy pojawiły się w lutym, gdy Rosja wykorzystała ich do okupacji Krymu.
Doniesienia o obecności we wschodnich regionach Ukrainy żołnierzy bez dystynkcji potwierdził ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk. "Naliczono około 300 zielonych ludzików. Podczas konsultacji z przedstawicielami ukraińskich służb specjalnych otrzymaliśmy informację, że według ich danych liczba rosyjskich wojskowych w Donbasie może przekraczać 400" - napisał na swoim Facebooku.
Tymczuk oświadczył, że żołnierze ci nie mają dokumentów i zostali uprzedzeni przez dowódców, że jeśli zostaną zidentyfikowani, będą zwolnieni z sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej z datą wsteczną.
Ekspert zwrócił się także do dziennikarzy, by nie pisali, że "rosyjscy żołnierze pomagają terrorystom". Są to profesjonaliści i niepowodzenia sił ukraińskiej operacji antyterrorystycznej w ostatnich dniach są ich zasługą. To oni wykonują najbardziej skomplikowaną i krwawą robotę. Jest odwrotnie: to miejscowi (ukraińscy) bojownicy są ich pomocnikami" - napisał Tymczuk.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

PAP/iz

''