Logo Polskiego Radia
PAP
Artur Jaryczewski 18.07.2014

Katastrofa malezyjskiego Boeinga 777. Mocne słowa premiera Donalda Tuska: to akt terroru

Zestrzelenie samolotu pasażerskiego na terenie Ukrainy jest aktem terroru - oświadczył premier. Zapewnił, że to zdarzenie nie powoduje bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski.
Donald Tusk powiedział podczas konferencji prasowej, że potrzebna jest presja na separatystów i RosjęDonald Tusk powiedział podczas konferencji prasowej, że potrzebna jest presja na separatystów i RosjęPAP/Radek Pietruszka

Zdaniem szefa rządu, obecnie najbardziej prawdopodobna wydaje się hipoteza, że malezyjski samolot został zestrzelony rakietą wystrzeloną z części terytorium Ukrainy, pozostającej pod kontrolą separatystów. - To wyłącznie hipoteza, która będzie wymagała udowodnienia, ale ta hipoteza dzisiaj wydaje się najbardziej prawdopodobna - podkreślił.

Zestrzelenie malezyjskiego samolotu. Zobacz serwis specjalny >>>

Malezyjski samolot, najprawdopodobniej zestrzelony, rozbił się niedaleko granicy z Rosją. Na pokładzie było 298 osób; nikt nie przeżył. W rejonie, gdzie spadł samolot, trwają walki między prorosyjskimi bojownikami a ukraińskimi siłami rządowymi. - Mamy do czynienia z aktem terroru, nawet jeśli jego sprawcy będą tłumaczyli, że miała miejsce pomyłka - zaznaczył premier.

Przypomniał, że w ostatnich dniach dwa samoloty ukraińskie zostały zestrzelone nad terytorium Ukrainy. - Nie ma żadnego tłumaczenia, nie ma żadnego usprawiedliwienia dla zestrzeliwania samolotów państwa nad jego terytorium - przekonywał.

Źródło: TVN24/x-news

- Tragedia, ze względu na jej cywilny charakter, rozmiar, fakt, że ofiary pochodzą z różnych krajów, niezaangażowanych w żaden sposób w konflikt na Ukrainie, jest szczególnie bolesna i wstrząsająca - ocenił. Jego zdaniem, katastrofa jest "potwierdzeniem tego zła, które dzieje się dzisiaj we wschodniej części Ukrainy - z przyczyny separatystów".

Według Tuska, na Ukrainie powinno dojść do zawieszenia broni, aby ułatwić zbadanie okoliczności katastrofy, ale - jak zastrzegł - nie za cenę uznania status quo. - Musimy pamiętać, że zawieszenie broni, tak potrzebne, nie może być w żadnym przypadku sposobem na utrzymanie status quo, na utrzymanie sytuacji, w której separatyści, wspierani przez obce państwo, de facto okupują terytorium Ukrainy - podkreślił. Jak dodał, "ta świadomość musi towarzyszyć wszystkim decyzjom Unii Europejskiej i całego świata zachodniego wobec tego dramatycznego zdarzenia".

FILM: "Buk jest już w Doniecku". SBU publikuje kolejne rozmowy separatystów (Źródło: Służba Bezpieczeństwa Ukrainy/x-news)

Zdaniem szefa rządu, "wnioskiem z katastrofy malezyjskiego samolotu powinna być konsekwentna presja na separatystów, a także na Rosję, aby zaprzestać wspierania tych, którzy odpowiadają najprawdopodobniej bezpośrednio za tę straszliwą tragedię".

Premier zapewnia: Polska jest bezpieczna

Lider PO poinformował, że w piątek przyjął raporty od ministrów: obrony narodowej, spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych, od szefów służb wywiadowczych oraz od wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej. Zapewnił, że zestrzelenie samolotu nie powoduje bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski.

- Żadne samoloty LOT-owskie nie latają nad tym terytorium (wschodniej Ukrainy), niezależnie od celu tego lotu. I nie w związku z tą tragedią, ale po prostu tak się składa, że samoloty prowadzone przez LOT, które latają w kierunkach wschodnich, akurat omijają teren ogarnięty konfliktem, kilkaset kilometrów na północ albo na południe w zależności od celu - powiedział.

FILM: MSW Ukrainy: Terroryści wywożą wyrzutnię rakietową Buk do Rosji. Brakuje jednego pocisku (Źródło: MSW Ukrainy/x-news)

Donald Tusk podczas rozmowy telefonicznej z premierem Holandii Markiem Ruttem zapewnił o współczuciu wszystkich Polaków dla rodzin zabitych i dla całej Holandii oraz o pełnym wsparciu w działaniach politycznych, organizacyjnych, prawnych, jakie Holandia będzie podejmowała. Według agencji Reuters najliczniejszą grupę ofiar stanowili Holendrzy; było ich na pokładzie 189.

Tusk zaznaczył, że do tej pory wszystko wskazuje na to, że wśród ofiar katastrofy malezyjskiego samolotu nie było Polaków. Zastrzegł, że nie jest to informacja ostateczna, ponieważ trwa identyfikacja ofiar.

Samolot leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur. 50 kilometrów przed wejściem w rosyjską przestrzeń powietrzną zaczął się zniżać. Uderzył w ziemię w okolicach miast Szachtarsk i Torez w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.

PAP/aj