Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 20.07.2014

Konflikt w Strefie Gazy. Najkrwawszy dzień od początku konfliktu

Jak relacjonuje z Gazy specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, to, co działo się w nocy i rano w Szadżaija, mieszkańcy nazwali "piekłem".
Izraelskie czołgiIzraelskie czołgiPAP/EPA/JIM HOLLANDER

Od północy izraelska armia ostrzeliwała gęsto zaludniony obszar z samolotów, czołgów oraz okrętów stojących niedaleko linii brzegowej Gazy. Co kilka sekund słychać było huk pocisków i eksplozji. Mieszkańcy w popłochu uciekali z płonących domów.
- Kolejny dzień siedzieliśmy wszyscy razem, w jednym pokoju, bez prądu, bez bieżącej wody - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej Hajat Abu Amar, która uciekła z Szadżaiji wraz z mężem i 14 dzieci w niedzielę rano. Przez całą noc nie spali, bo dookoła spadały pociski z czołgów i trwał ostrzał z powietrza. Nad ranem przyszli po nich sąsiedzi, kazali im jak najszybciej wyjść z domu i uciekać.
Po ulicach błąkały się zdezorientowane rodziny w poszukiwaniu schronienia. Ludzie szli do szkół UNRWA (agencja ONZ pomagająca palestyńskim uchodźcom), ale te są już od kilku dni przepełnione - schronienie w nich znalazło ponad 70 tys. osób. W klasach śpi po 50 osób, a miejsca zaczyna brakować nawet pod gołym niebem, na dziedzińcach.

Fot.
Fot. PAP/EPA/OLIVER WEIKEN

O konflikcie izraelsko-palestyńskim - tu czytaj więcej>>>
Ponad 100 ofiar śmiertelnych
Był to najbardziej krwawy atak wojsk Izraela od momentu rozpoczęcia ofensywy przeciwko oddziałom Hamasu, czyli od 8 lipca, kiedy rozpoczęły się naloty sił powietrznych.
Zginęło 13 żołnierzy izraelskich. Jest to największa od lat liczba zabitych po stronie Izraela w ciągu jednej doby walk. W tym czasie zginęło też dwóch izraelskich cywilów. Łącznie od początku ofensywy życie straciło 18 izraelskich żołnierzy.

Fot.
Fot. PAP/EPA/ABIR SULTAN

W niedzielę zginęło także ponad 90 Palestyńczyków. Od początku ofensywy izraelskiej w Strefie Gazy życie straciło co najmniej 434 Palestyńczyków.

Atak potępił prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas nazywając go "masakrą popełnioną przez rząd Izraela".
Przedstawiciele sił zbrojnych Izraela zaznaczyli, że wcześniej ostrzegali mieszkańców, że okolice miasta będą celem ataku. Jednocześnie oskarżyli Hamas o wykorzystywanie ludności cywilnej jako żywych tarcz.
Prezydent USA Barack Obama wyraził w niedzielę w rozmowie telefonicznej z premierem Izraela "poważne zaniepokojenie" rosnącą liczbą ofiar. Poinformował też Benjamina Netanjahu, że sekretarz stanu USA John Kerry uda się wkrótce do Kairu, by zabiegać o powrót Izraela i Hamasu do porozumienia o zawieszeniu broni z listopada 2012 roku.
Zerwane zawieszenie broni
W związku z nocnymi i porannymi atakami Międzynarodowy Czerwony Krzyż zaapelował o dwugodzinne zawieszenie broni. Podczas rozejmu miano udzielić pomocy humanitarnej ludności okolice Szedżaiji.
Obie strony - Izrael i Hamas - porozumiały się w sprawie zawieszenia broni. Rozejm miał obowiązywać od godz. 12.30 czasu polskiego do godz. 14.30. Do Gazy ruszyły dziesiątki karetek - by zabrać rannych i ciała zabitych. Przyjechali też strażacy, by pomóc ratować ludzi uwięzionych pod gruzami domów.

Fot.
Fot. PAP/EPA/OLIVER WEIKEN

 

Jednak niedługo po jego ogłoszeniu Izrael wznowił operację zbrojną na północnym wschodzie Strefy Gazy. Izraelskie wojsko wyjaśniło, że ich oddziały zostały ostrzelane przez Palestyńczyków. Hamas zapowiadał wcześniej, że uszanuje tymczasowe zawieszenie broni.

Zdezorientowani ludzie opuszczali domy, pytali siebie nawzajem, czy rzeczywiście jest zawieszenie broni. Większość szła pieszo bez niczego. Niektórzy upychali kilkunastoosobowe rodziny do samochodów osobowych.

x-news.pl, STORYFUL
Nie ma gdzie uciec

Jak podają izraelskie media, głównym celem ofensywy lądowej, która rozpoczęła się w czwartek wieczorem po 10 dniach operacji lotniczych jest zniszczenie tuneli podziemnych wierconych przez bojowników islamskich i wykorzystywanych do ukrywania wyrzutni rakietowych, a także do przedostawania się na terytorium Izraela.
Strefa Gazy znajduje się pod izraelską blokadą od siedmiu lat, kiedy wybory wygrało radykalne ugrupowanie Hamas. Palestyńczycy mówią, że to forma zbiorowej kary: ruch towarów i osób jest bardzo ograniczony; blokada zniszczyła gazańską gospodarkę uzależniając większość jej mieszkańców od pomocy z zewnątrz. Brakuje prądu, wody pitnej, podstawowych zapasów medycznych.
Z Gazy większość też nie może wyjechać. Nie tylko Izrael zakazuje wyjazdu zwykłym gazańczykom, ale również Egipt rok temu zamknął przejście na południowej granicy i zniszczył biegnące pod nią tunele - główną ścieżkę importu towarów do Gazy. A w samej Strefie, jednym z najgęściej zaludnionych miejsc na świecie, nie ma często dokąd się ewakuować.

Fot.
Fot. PAP/EPA/JIM HOLLANDER

Zaostrzenie konfliktu

 

Obecne zaostrzenie konfliktu ma związek z wydarzeniami sprzed kilku tygodniu. W czerwcu została porwana grupa izraelskich nastolatków. Trójka młodych Żydów zniknęła na Zachodnim Brzegu. Ich ciała zostały odnalezione po kilkunastu dniach. O ich zamordowanie władze Izraela oskarżyły Hamas. Pogrzeb Izraelczyków przerodził się w wielką manifestację. Tego samego dnia został porwany młody Palestyńczyk.

- Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca były oparzenia spowodowane przez ogień - poinformował na początku lipca palestyński prokurator generalny Mohammed al-A'wewy. Arabowie przypuszczają, że został zabity przez Żydów z zemsty. Palestyńczycy wyszli na ulice wschodniej Jerozolimy i innych miast. Doszło do zamieszek.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk

''