Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Michał Chodurski 29.07.2014

Kraje Unii Europejskiej uzgodniły sankcje sektorowe wobec Rosji

Porozumieli się w tej sprawie ambasadorowie 28 krajów na spotkaniu w Brukseli. Uzgodnienia te muszą zostać jeszcze formalnie zatwierdzone przez rządy.
Prezydent Rosji Władimir PutinPrezydent Rosji Władimir PutinPAP/EPA/MIKHAIL KLIMENTYEV
Galeria Posłuchaj
  • Zgoda UE na sankcje gospodarcze wobec Rosji. Relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR)
  • Przewodniczący Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej o sankcjach. Relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR)
Czytaj także

Po raz pierwszy Unia Europejska podjęła decyzję, która uderzy bezpośrednio w rosyjską gospodarkę i wymianę handlową z Moskwą.
Uzgodnione we wtorek sankcje wobec Rosji mają obowiązywać przez rok i będą poddawane stałemu przeglądowi - poinformowały unijne źródła dyplomatyczne. Jeśli UE uzna, że sytuacja tego wymaga, będzie mogła w każdej chwili zaostrzyć sankcje. Po roku restrykcje będą mogły zostać przedłużone.
Sankcje w założeniu mają uderzyć w Rosję, przy minimalnych kosztach po stronie krajów członkowskich. Unia Europejska postanowiła ograniczyć wielkim, rosyjskim bankom dostęp do rynku kapitałowego i utrudnić im pożyczanie pieniędzy. Wprowadziła więc zakaz emisji akcji i obligacji banków, w których państwo ma większościowe udziały.
Ponadto wprowadzone zostaje embargo na dostawy broni, ale ma ono dotyczyć wyłącznie nowych kontraktów, umowy zawarte wcześniej zostaną zrealizowane. Zakazana ma być sprzedaż nowoczesnych technologii wykorzystywanych w energetyce, m.in. przy wydobyciu ropy z arktycznych złóż lub łupków. Sankcje obejmą również sprzedaż urządzeń cywilnego i wojskowego zastosowania takich jak komputery wielkiej mocy, czy środki chemiczne.
Zobacz serwis specjalny: KRYZYS UKRAIŃSKI>>>
W piątek Komisja Europejska przyjęła projekty rozporządzeń dotyczące wprowadzenia tego rodzaju sankcji. Szef KE Jose Manuel Barroso ocenił, że zaproponowane restrykcje są "zrównoważone i dobrze ukierunkowane, a także na tyle elastyczne, by dostosować naszą reakcję do sytuacji na miejscu". - Te działania nie są celem samym w sobie, ale zmierzają do osiągnięcia wynegocjowanego i politycznego rozwiązania kryzysu na Ukrainie, co jest priorytetem dla UE - oświadczył Barroso.
Pakiet, przygotowany przez Komisję Europejską, zapewnia równowagę - głównie między Niemcami, Francją i Wielką Brytanią - jeśli chodzi o koszty wprowadzenia restrykcji. Niemcy mogą ponieść koszty głównie wskutek ograniczeń sprzedaży technologii w sektorze energii, Wielka Brytania - wskutek ograniczeń przepływu kapitału, a Francja - w konsekwencji embarga na broń, które ma objąć jednak tylko nowo zawierane transakcje. Francuzi nadal będą mogli dostarczyć Rosji zamówione okręty desantowe Mistral.
Ustalenia muszą być jeszcze zatwierdzone przez rządy państw Wspólnoty i wejdą w życie dzień po opublikowaniu rozporządzenia w Dzienniku Urzędowym UE, co jest planowane na wieczór 31 lipca.
"Mocny sygnał dla przywódców Rosji"
Przyjęte przez Unię sankcje wobec Rosji są mocnym ostrzeżeniem, że aneksja terytorium i umyślne destabilizowanie sąsiedniego kraju są nie do zaakceptowania w XXI wieku - oświadczyli szefowie Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i Komisji Europejskiej Jose Barroso
"Pakiet nowych restrykcji, uzgodniony we wtorek przez Unię Europejską jest mocnym sygnałem dla przywódców Federacji Rosyjskiej: destabilizowanie Ukrainy albo jakiegokolwiek innego sąsiedniego państwa w Europie Wschodniej, spowoduje poważne koszty dla jej gospodarki. Rosja znajdzie się w coraz większej izolacji wskutek swoich działań" - napisali Van Rompuy i Barroso we wspólnym komunikacie.
Obaj politycy podkreślili w oświadczeniu, że Wspólnota od początku kryzysu apelowała do Rosji o pokojowe rozwiązanie konfliktu, na próżno. "Kiedy ginie prawie 300 niewinnych cywilów, sytuacja wymaga natychmiastowej i zdecydowanej odpowiedzi" - zaznaczyli.
Dodali, że UE jest gotowa do zmiany swych decyzji i współpracy z Rosją, jeśli kraj ten zacznie aktywnie pomagać w poszukiwaniu rozwiązania kryzysu na Ukrainie.
Merkel: decyzja była konieczna
Kanclerz Niemiec uznała decyzję UE o sankcjach wobec Rosji za konieczną ze względu na aneksję Krymu i destabilizację Ukrainy. Jak zaznaczyła, rosyjskie kierownictwo musi teraz zdecydować, czy wkroczy na drogę deeskalacji konfliktu i współpracy.
Angela Merkel oświadczyła, że przywódcy Unii wielokrotnie zwracali uwagę, iż sankcje nie są celem samym w sobie, lecz wdrożone zostaną tylko wtedy, gdy będzie to nieodzowne. "Podkreślaliśmy stale, że sprzeczna z prawem międzynarodowym aneksja Krymu i trwająca destabilizacja wschodniej Ukrainy są nie do zaakceptowania" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej urzędu kanclerskiego. "Dlatego dzisiejsza decyzja była konieczna" - wyjaśniła szefowa niemieckiego rządu.

"Decyzja, czy wkroczyć na drogę deeskalacji i współpracy, zależy teraz od kierownictwa rosyjskiego" - dodała. "Sankcje UE mogą zostać skorygowane, możliwe są jednak także dodatkowe kroki" - czytamy w oświadczeniu.
"Czarna lista" będzie dłuższa
W poniedziałek wieczorem poinformowano, że kraje UE wstępnie porozumiały się w sprawie rozszerzenia listy objętych sankcjami wizowymi i finansowymi w związku z kryzysem na Ukrainie o kolejne osoby, w tym ludzi z bliskiego otoczenia prezydenta Rosji Władimira Putina.
Polskie Radio dowiedziało się nieoficjalnie, że dyplomaci zaproponowali, by na listę wpisać ośmiu rosyjskich oligarchów, którzy wspierają finansowo władze na Kremlu i poparły aneksję Krymu. Padła też propozycja, by sankcjami objąć trzy rosyjskie firmy, które odniosły konkretne korzyści na destabilizacji sytuacji na Ukrainie. Dokument ma zostać opublikowany we wtorek lub środę.

18 lipca Unia Europejska rozszerzyła podstawę prawną dla decyzji o nakładaniu sankcji wizowych i finansowych w związku z kryzysem ukraińskim. Pozwoli to na dopisanie do "czarnej listy" kolejnych osób i spółek, które "aktywnie wspierają albo czerpią korzyści" z działań rosyjskich decydentów, odpowiedzialnych za aneksję Krymu i destabilizację wschodniej Ukrainy.

Sankcje konsekwencją tragedii
Na zaostrzenie sankcji wobec Rosji Wspólnota zdecydowała się po katastrofie malezyjskiego samolotu pasażerskiego. Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 298 osobami na pokładzie został zestrzelony 17 lipca w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, na obszarze kontrolowanym przez separatystów. W katastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga.
Z pierwszych danych odczytanych z czarnych skrzynek maszyny wynika, że na pokładzie doszło do eksplozji spowodowanej przez pocisk. Amerykański wywiad już wcześniej podawał, że samolot został przypadkiem zestrzelony przez źle wyszkolonych separatystów.
Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie >>>
x-news.pl, RUPTLY
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, mch, kk