Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 31.07.2014

Sikorski szefem unijnej dyplomacji? Premier chwali ministra spraw zagranicznych: jest w sam raz

Donald Tusk zgłosił kandydaturę Radosława Sikorskiego na stanowisko szefa dyplomacji UE i wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej.
Radosław SikorskiRadosław SikorskiPAP/Radek Pietruszka
Posłuchaj
  • Sikorski kandydatem na szefa unijnej dyplomacji, ma szanse? - korespondencja Beaty Płomeckiej (IAR)
Czytaj także

Na szczycie w połowie lipca unijni przywódcy nie wskazali szefa unijnej dyplomacji. Faworytka na to stanowisko Federica Mogherini, włoska minister spraw zagranicznych, spotkała się ze sprzeciwem krajów naszego regionu w związku z jej zbyt miękkim stosunkiem do Rosji. Stanowisko to, wraz z innymi najwyższymi posadami w UE, ma być obsadzone na kolejnym szczycie 30 sierpnia.

Donald Tusk przekonuje, że Radosław Sikorski jest właściwym kandydatem na szefa dyplomacji UE. - Sikorski według PiS jest wobec Rosji zbyt miękki, a według unijnych polityków zbyt twardy. Według wszystkich - kompetentny. Czyli w sam raz - napisał szef rządu na Twitterze.

Czy Sikorski ma szanse?

Swego czasu w Brukseli można było usłyszeć, że zbyt twarde stanowisko Radosława Sikorskiego wobec Rosji powoduje, że nie będzie jednomyślnej zgody, by go zaakceptować na szefa unijnej dyplomacji. Po szczycie w połowie lipca doszły kolejne przeszkody i wydawało się, że Sikorski, należący do grupy chadeków, szans już w ogóle nie ma.

Okazało się, że francuski prezydent i niemiecka kanclerz widzą na tym stanowisku kobietę, w dodatku z grupy socjalistów. - Widzę pewną logikę. Jeśli szefem Komisji Europejskiej jest chadek, to szefową dyplomacji UE powinna być socjalistka - powiedziała Angela Merkel. A to eliminuje Radosława Sikorskiego.

Ale niektórzy dyplomaci mówią teraz, że jeśli stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej przypadnie kobiecie-socjalistce, a główną kandydatką wciąż jest premier Danii Helle Thorning-Schmidt, to wtedy nikt już nie będzie walczył o to, by socjalistka została szefową unijnej dyplomacji.

Kto do Komisji Europejskiej?

Do czwartku kraje UE miały zaproponować swoich kandydatów na nowych komisarzy. Prosił o to przywódców szef przyszłej KE Jean-Claude Juncker, który chce w najbliższych tygodniach sformować skład swojego zespołu komisarzy i zastanowić się nad podziałem tek. Na szczycie UE 30 sierpnia miałby przedstawić przywódcom swoje propozycje. Część krajów poinformowała oficjalnie kogo zgłasza do KE, ale nie wszystkie tak zrobiły.

Pierwsze przesłuchania komisarzy w PE miałyby odbyć się już we wrześniu, a nowa Komisja powinna rozpocząć prace 1 listopada. Jednak rzeczniczka KE Natasha Bertaud poinformowała w czwartek, że powołanie nowej Komisji Europejskiej może się opóźnić, jeśli wśród kandydatów na nowych komisarzy nie będzie wystarczająco dużo kobiet. Do tej pory tylko dwa kraje - Czechy i Szwecja oficjalnie poinformowały, że do Brukseli wyślą panie.

Możliwe też, że w nowej KE pozostanie obecna bułgarska komisarz ds. współpracy międzynarodowej i pomocy humanitarnej Kristalina Georgiewa, ale ta kandydatura nie została jeszcze publicznie ogłoszona.

Według rzeczniczki KE Juncker prowadzi "intensywne konsultacje" z przywódcami państw UE. - Jeśli nie znajdziemy rozwiązania, to być może będziemy potrzebować więcej czasu na sformowanie Komisji - dodała Bertraud.

Polscy kandydaci

Donald Tusk mówił w czerwcu, że Polskę interesują w Komisji Europejskiej teki komisarzy ds. energii, konkurencji oraz rynku wewnętrznego. Przekonywał, że w Polsce jest wiele osób naprawdę dobrze przygotowanych do objęcia stanowisk w Unii.

W tym kontekście Tusk wymienił b. unijną komisarz ds. polityki regionalnej, europosłankę Danutę Huebner, unijnego komisarza ds. budżetu i programowania finansowego Janusza Lewandowskiego, b. premiera, przewodniczącego Rady Gospodarczej przy premierze Jana Krzysztofa Bieleckiego oraz b. wicepremiera, b. ministra finansów Jacka Rostowskiego.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

PAP/IAR/aj