Logo Polskiego Radia
IAR
Beata Krowicka 03.08.2014

Gaza: pół miliona Palestyńczyków uciekło z domów

Niemal jedna trzecia mieszkańców Gazy opuściła swoje domy w obawie przed bombami.

Liczba uchodźców stale rośnie, a kolejni uciekinierzy stanowią nie lada problem. W palestyńskiej enklawie zaczyna brakować miejsc dla tych, którzy chcą zamieszkać w bezpiecznych rejonach.
Dla Midhata nowym domem stała się myjnia samochodowa w mieście Gaza. Razem z rodziną mężczyzna uciekł z Beit Hanun. Teraz mieszka razem z ośmioma innymi rodzinami. W całym pomieszczeniu jest w sumie ponad 100 osób. Nie mają wody, prądu, a z domów nie wzięli prawie nic. Żyją dzięki temu, co uda im się wyżebrać na ulicy.
- Jest nas tu bardzo dużo. To wszystko jest bardzo uciążliwe. Kobiety muszą karmić dzieci, starsze dzieci w tym czasie krzyczą i się bawią, a moi synowie chodzą po ulicach w poszukiwaniu różnych rzeczy. Tu nie ma ani chwili spokoju - mówi Midhat w rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia w Gazie. Palestyńczyk stara się jednak nie narzekać i cieszy się, że w ogóle znalazł dom. Właściciel myjni jest bowiem jego znajomym.
Jak relacjonuje z Gazy specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, od początku wojny z domów uciekło już ponad pół miliona osób. 280 tysięcy mieszka w szkołach ONZ w Gazie. Inni koczują w prowizorycznych obozach w szpitalu Szifa lub u swoich znajomych. Bogatsi wynajmują domy, ale ich ceny poszły w ostatnim czasie znacząco w górę.
Większość uchodźców ma nadzieję wrócić po wojnie do siebie. Jednak domy wielu z nich po bombardowaniach są tylko stertą gruzu.
ONZ ostrzega, że Gazie grozi katastrofa humanitarna. Wzrastająca liczba uchodźców oraz brak prądu, niedobory paliwa, wody i jedzenia powodują, że życie mieszkańców Gazy stało się w ostatnich dniach niezwykle ciężkie.

Wojska wycofywane

Jak podano w niedzielę, Izrael wycofał większość swoich wojsk lądowych z Gazy. Może to oznaczać stopniowe wygaszanie operacji w palestyńskiej enklawie.

Wojna w Strefie Gazy >>>

Wojna w Gazie rozpoczęła się od nalotów izraelskich myśliwców, a dopiero po 10 dniach do Gazy wjechały izraelskie czołgi. Jak relacjonuje obecny na miejscu specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, teraz większość sił lądowych została już wycofana i wszystko wskazuje na to, że Izrael będzie już wyłącznie atakował z powietrza, a siły lądowe pozostaną w odwodzie na granicy z Gazą. Prawdopodobnie pozostaną tam tak długo, aż zostaną odbudowane zniszczone w ostatnim czasie fragmenty muru granicznego.
Ciężkie walki toczą się jeszcze w Rafah na południu Gazy, po tym, jak porwano tam jednego z izraelskich żołnierzy. Armia poinformowała już, że 23-letni podporucznik nie żyje i że teraz wojsko kończy niszczyć ostatni z tajnych tuneli Hamasu w tym miejscu. Przed południem izraelskie pociski trafiły w pobliską szkołę ONZ, gdzie mieszka 3 tysiące uchodźców. Co najmniej 10 osób zginęło. Z kolei na północy trwa intensywna wymiana ognia z bojówkami islamistów.

Cihan News Agency/x-news

Mniej ostrzałów
Ostatniej nocy izraelskie wojsko zaatakowało 15 celów w Gazie. To znacznie mniej niż w poprzednich dniach. Izrael szacuje, że mniej też było ostrzałów rakietowych ze strony Hamasu.
Liczba ofiar wojny w Gazie po stronie palestyńskiej przekroczyła 1800 osób zabitych i ponad 9 tysięcy rannych. Wśród ofiar jest ośmiu palestyńskich dziennikarzy. Część z nich zginęła w czasie wykonywania obowiązków, a część w swoich domach, ostrzelanych przez Izrael. Po stronie izraelskiej wojna pochłonęła życie 66 osób.
Organizacje praw człowieka twierdzą, że ze swoich domów w Gazie uciekło ponad pół miliona osób czyli prawie 1/3 populacji. Około 280 tysięcy znalazło schronienie w szkołach ONZ, a inni zamieszkali u swoich krewnych lub w wynajmowanych domach w bezpieczniejszych miejscach Gazy.
Wojna w Gazie trwa już 27 dni. Izraelska armia twierdzi, że od jej rozpoczęcia Hamas wystrzelił w kierunku Izraela ponad 3100 rakiet.

''

IAR, bk