Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 06.08.2014

Kreml wprowadzi wojska na Ukrainę? "NYT": 45 tysięcy rosyjskich żołnierzy przy granicy

Kolejne sukcesy ukraińskich sił rządowych mogą skłonić Putina do przerzucenia rosyjskich sił na Ukrainę w ramach "operacji pokojowej" - przewiduje"NYT".
Sytuacja za naszą wschodnią granicą coraz bardziej napiętaSytuacja za naszą wschodnią granicą coraz bardziej napiętaPAP/EPA/ROMAN PILIPEY
Galeria Posłuchaj
  • Większość Rosjan popiera Putina - korespondencja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
  • Rosja oddaje Ukrainie jej żołnierzy - korespondencja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
Czytaj także

Rosja niemal podwoiła liczbę żołnierzy przy granicy z Ukrainą, co może świadczyć o planach zbrojnej interwencji w razie dalszych sukcesów władz Ukrainy w walce z prorosyjskimi separatystami - pisze "New York Times".

Przedstawiciele zachodnich władz, na których powołuje się we wtorek nowojorski dziennik, twierdzą, że rosyjskie siły skoncentrowane w odległości kilku kilometrów od ukraińskiej granicy liczą obecnie do 17 batalionów, czyli 19-21 tys. żołnierzy. Jest to gotowa do walki siła złożona z piechoty, wojsk pancernych, artylerii i jednostek obrony przeciwlotniczej. Dodatkowo dysponuje ona 14 nowoczesnymi bateriami rakietowymi ziemia-powietrze (wcześniej było ich osiem) oraz ponad 30 bateriami artyleryjskimi.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

Zdaniem gazety,  prezydent Rosji Władimir Putin, gromadząc siły w pobliżu Ukrainy, być może chce wywrzeć także presję na Kijów i USA, "aby zgodziły się na polityczny układ dający wschodnim obwodom ukraińskim maksymalną autonomię". - Zachodni oficjele obawiają się jednak, że może mu chodzić o możliwość przeprowadzenia bezpośredniej interwencji (na Ukrainie), jeśli prorosyjskim separatystom w tym kraju będzie groziła klęska - pisze dziennik.

Operacja "pokojowa"?

W lipcu były pracownik Pentagonu Phillip Karber mówił w Kongresie, że rosyjskie wozy wojskowe z rosyjskim emblematem sił pokojowych zostały rozmieszczone blisko Ukrainy - przypomina "NYT". Kilku przedstawicieli władz USA potwierdziło, że rosyjskie pojazdy opancerzone i ciężarówki oznakowane jako należące do sił pokojowych widziano po rosyjskiej stronie granicy, jednak zachodnie służby wywiadowcze nie potwierdziły, czy wkroczyły na ukraińskie terytorium.

Zestrzelenie malezyjskiego samolotu: serwis specjalny  >>>

Wesley Clark, emerytowany generał i były dowódca wojsk NATO w Europie, uważa, że Putin przygotował się do znaczącej zbrojnej interwencji na Ukrainie - gromadząc rosyjskie siły przy granicy, zbrojąc separatystów, zarządzając wojskowe manewry i wspierając samozwańczego burmistrza w zajętym przez rebeliantów Ługańsku, który apelował do rosyjskiej armii o pomoc.

Film: Rada Bezpieczeństwa Ukrainy: separatyści stracili kanał przerzutu broni/ Źródło: Espreso TV/x-news

- Putin przygotował wszystko do, jak uważa, udanej interwencji. Jednak wygląda na to, że wciąż jeszcze nie podjął politycznej decyzji o jej przeprowadzeniu, prawdopodobnie dlatego że zdaje sobie sprawę, iż jej skutki są nieprzewidywalne - ocenił Clark.

Kijów odbije Donieck?

Tymczasem ukraińskie wojska przygotowują się do odbicia Doniecka. Poinformował o tym rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, Andrij Łysenko. Łysenko podkreślił, że nie doszło jeszcze do walk w mieście. Informacje rzecznika Rady potwierdzają mieszkańcy Doniecka, którzy skontaktowali się z portalem "Ukraińska Prawda". Twierdzą, że w mieście panuje spokój, walki trwają natomiast w sąsiedniej miejscowości Marinka. Widać tam płomienie i dymy.

Doradca prezydenta Ukrainy Jurij Łucenko powiedział, że atak na Donieck będzie zaskoczeniem dla kontrolujących miasto prorosyjskich separatystów.

Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy zaapelowała do mieszkańców wschodniej części kraju o opuszczenie miejscowości zajętych przez prorosyjskich bojowników i wyznaczyła korytarze do ewakuacji z tych miejsc ludności cywilnej. Rada ostrzegła przed grabieżami, porwaniami, przejmowaniem prywatnych budynków oraz kradzieżami samochodów, czego dopuszczają się rebelianci.

Film: Rada Bezpieczeństwa Ukrainy: ukraińscy żołnierze nie prosili o azyl w Rosji/ Źródło: Espreso TV/x-news

Andrij Łysenko podkreślił, że władze zorganizowały dwa punkty dla ewakuowanych, które znajdują się w okolicach opanowanego przez rebeliantów Doniecka i Ługańska. Według Łysenki korytarzem utworzonym w ubiegłym tygodniu w okolicach Ługańska wydostało się prawie tysiąc osób.

RBNiO przypomniała, że osoby, które chcą opuścić strefę działań wojennych, powinny mieć widoczne na ubraniu oznakowanie: jeśli jest to grupa, na jej czele i na końcu powinni iść ludzie z widocznymi rozciągniętymi kawałkami białego płótna; pojedyncze osoby powinny mieć na ramieniu szeroką białą wstążkę.

Rosyjskie media podały, że ok. 430 żołnierzy ukraińskich schroniło się na terytorium Rosji. Dowództwo operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy potwierdziło, że część żołnierzy 72. brygady zmechanizowanej sił zbrojnych wyrwała się z okrążenia bojowników prorosyjskich i schroniła się po rosyjskiej stronie.

Większość Rosjan popiera Putina

Ponad 84 procent Rosjan popiera politykę Władimira Putina. W ich opinii, Moskwa ma rację wspierając donieckich separatystów. Negatywnie też oceniają działania Unii Europejskiej i USA. Zaledwie 3 do 5 procent Rosjan ma inne zdanie. Są wśród nich obrońcy praw człowieka, którzy oskarżają Kreml o próbę zburzenia dotychczasowego porządku międzynarodowego.

- Stosunki Rosji z Zachodem będą się pogarszać i nic nie wskazuje, aby było inaczej - tłumaczy Polskiemu Radiu Nikita Pietrow ze stowarzyszenia "Memoriał".

- Rosja prowadzi przestępczą wojnę na wschodzie Ukrainy. Rosja okupuje Krym. Tak więc sankcje Europy to nic innego jak reakcja na złośliwe naruszanie międzynarodowych norm, które zostały uzgodnione po 1945 roku - dodaje rosyjski obrońca praw człowieka. Tego typu opinie nie są w stanie przebić się w państwowych mediach. Publikują je jedynie niszowe portale lub niezależne gazety.

'' IAR/PAP/aj