Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 08.08.2014

Egipt wzywa Izrael i Palestyńczyków, aby powrócili do negocjacji

Egipski MSZ wezwał Izrael i frakcje palestyńskie, aby "nie uchylając się od odpowiedzialności, jaka na nich ciąży", niezwłocznie powróciły do negocjacji w celu zawarcia porozumienia o nowym zawieszeniu broni.
Wojna w Gazie między Izraelem a Hamasem trwa od 32 dni. Pochłonęła życie 1868 Palestyńczyków, przy czym ONZ szacuje, że trzy czwarte ofiar to cywileWojna w Gazie między Izraelem a Hamasem trwa od 32 dni. Pochłonęła życie 1868 Palestyńczyków, przy czym ONZ szacuje, że trzy czwarte ofiar to cywilePAP/EPA/ABED AL HASHLAMOUN

Kair w swym komunikacie wezwał do przywrócenia w Strefie Gazy zawieszenia broni, które wygasło, i "jak najszybszego wykorzystania możliwości, jakie stwarza egipska mediacja", w celu pilnego rozpatrzenia pozostałych do umówienia punktów negocjacji.

Egipski MSZ wyraził "głębokie ubolewanie" z powodu braku porozumienia w sprawie przedłużenia rozejmu, "co naraża naród palestyński na nowe niebezpieczeństwa". Jednocześnie Kair zapewnia, że w toku rozmów izraelsko-palestyńskich osiągnięto porozumienie co do większości problemów, "chociaż pozostaje do omówienia kilka bardzo konkretnych punktów".

- Pozostajemy tutaj, aby doprowadzić do końcowego porozumienia i przywrócenia naszemu narodowi jego praw - oświadczył dziennikarzom Azzam al-Ahmed, przedstawiciel Fatahu, który przewodniczy delegacji palestyńskich negocjatorów w Kairze. Nie wymienił jednak szczegółowo celów, jakie chce osiągnąć delegacja, ani nie wspomniał o ewentualnym przedłużeniu zawieszenia broni.

Tymczasem państwo żydowskie wycofało z Kairu swą ekipę negocjacyjną, a w piątek rano rząd oświadczył, że "Izrael nie będzie negocjował pod bombami".

Wojna w Gazie - tu czytaj więcej>>>

Według piątkowego izraelskiego dziennika "Jedijot Achronot" w osiągnięciu porozumienia w kwestii stałego zawieszenia broni w Strefie Gazy przeszkodziła obu stronom różnica stanowisk w kwestii zaprzestania izraelskiej blokady Strefy Gazy.

- Przedstawiciele wszystkich frakcji palestyńskich mają pozostać w Kairze mimo braku porozumienia z Izraelem - oświadczył Azzam al-Ahmed.

- Nie chcemy eskalacji - zapewnił. - Jesteśmy gotowi za pośrednictwem naszych egipskich braci kontynuować rozmowy w celu osiągnięcia końcowego porozumienia, które przywróciłoby należne nam prawa. Mam na myśli zniesienie blokady Gazy - dodał.

W czwartek wieczorem przedstawiciel wojskowego skrzydła Hamasu uzasadnił w telewizji Al-Dżazira odrzucenie przez to ugrupowanie przedłużenia rozejmu izraelską odmową zniesienia blokady portu morskiego w Gazie.

Są już pierwsze ofiary działań wojennych wznowionych w piątek rano w Strefie Gazy. Podczas izraelskiego ataku na meczet zginął od bomb palestyński chłopiec. Jest kilkunastu rannych, w tym trzech Izraelczyków.

Alarmy przeciwlotnicze rozbrzmiały w piątek w ponad dwudziestu izraelskich miejscowościach. Najdalej położone miejsca, w pobliże których dotarły rakiety Hamasu, znajdują się 40 km od izraelskiej granicy.

Wojna w Gazie między Izraelem a Hamasem trwa od 32 dni. Pochłonęła życie 1868 Palestyńczyków, przy czym ONZ szacuje, że trzy czwarte ofiar to cywile. 9,5 tysiąca osób w Gazie zostało rannych. Z kolei po stronie izraelskiej zginęło 64 żołnierzy, dwóch izraelskich cywilów i emigrant z Tajlandii.

''

mr, PAP