Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Jaremczak 14.08.2014

Maria Przełomiec o słowach Putina: czysta propaganda

- Czysta propaganda, ale to jest to co Putin robi od dłuższego czasu - każda jego wypowiedź jest po prostu czystą propagandą, poczynając od konferencji prasowej, którą zorganizował na zakończenie szczytu BRICS w Brazylii, a kończąc na dzisiejszym przemówieniu na Krymie - ocenia Maria Przełomiec, wieloletnia dziennikarka telewizyjnego Studia Wschód.
Posłuchaj
  • Prezydent Rosji wygłosił na Krymie przemówienie. Dziennikarka Maria Przełomiec (IAR)
  • Prezydent Rosji wygłosił na Krymie przemówienie. Dziennikarka Maria Przełomiec (IAR)
Czytaj także

Krym - zaanektowany przez Rosję w marcu tego roku - stał się w czwartek areną wystąpienia Władimira Putina.

Wypowiedź prezydenta miała być pierwotnie transmitowana przez rosyjską telewizję, potem transmisję odwołano, a samo przemówienie miało miejsce parę godzin później niż planowano.

Gospodarz Kremla oznajmił, że z każdym dniem sytuacja na Ukrainie staje się coraz dramatyczniejsza. - Na południowym wschodzie Ukrainy doszło do zakrojonej na wielką skalę katastrofy humanitarnej - powiedział. - Tysiące ludzi zginęły, setki tysięcy zostały uchodźcami, tracąc wszystko. To wielkie nieszczęście - podkreślił.
Putin oświadczył, że Rosja uważnie przygląda się temu, co dzieje się za jej zachodnią granicą. - Poruszamy te problemy i wobec władz Ukrainy, i wobec społeczności światowej, i wobec kluczowych organizacji międzynarodowych. Zrobimy wszystko, co od nas zależne, aby konflikt ten został zażegnany, aby na Ukrainie przestała lać się krew - zadeklarował.

Jak mówi Maria Przełomiec, wieloletnia dziennikarka telewizyjnego Studia Wschód, zamieszanie dotyczące przemówienia może wskazywać na jego związek z rosyjskim konwojem humanitarnym. Nie wyklucza, że to przemówienie było obliczone na to, że konwój dotrze do tej pory na Ukrainę, i będzie można ogłosić jego sukces. Bez względu na to czy pomoc obejmie nawet tych, którzy strzelają do separatystów, czy tylko samych bojowników. Sukcesu jak dotąd jednak nie ma.
Kolumna rosyjskich ciężarówek pierwotnie jechała w stronę części granicy kontrolowanej przez Ukrainę, ale potem zmieniono jej trasę, co wydłużyło przejazd. Obecnie biały konwój znajduje się około 40 kilometrów od granicy.

Rosyjskie media poinformowały, że Czerwony Krzyż będzie gotowy przejąć transport, nawet jeśli będzie on przekraczać granicę na terenie kontrolowanym przez separatystów. Jednak musi być na to zgoda wszystkich zainteresowanych stron. Media powołują się na wypowiedź Wiktorii Zotikowej ze służby prasowej delegacji Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża dla Rosji, Białorusi i Mołdawii.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny  >>>

IAR/asop