Logo Polskiego Radia
PAP
Izabela Woroniecka-Cieślak 22.09.2014

Hongkong: studenci bronią demokracji

W należącym do Chin Hongkongu tysiące studentów rozpoczęło tygodniowy protest przeciw narzuconym przez Pekin zasadom wybierania szefa lokalnej administracji. Ich zdaniem ograniczają one demokrację.
Prodemokratyczne protesty studentów w HongkonguProdemokratyczne protesty studentów w HongkonguPAP/JEROME FAVRE

Więcej o protestach w Hongkongu czytaj tutaj>>>

Na kilkunastu hongkońskich uczelniach wyższych trwa bojkot zajęć. Według gazety "South China Morning Post" bierze w nim udział także około 400 wykładowców akademickich i członków uniwersyteckiego personelu. W ramach prowadzonej akcji organizowane są wiece i wykłady otwarte w parku Tamar położonym niedaleko siedziby hongkońskiej administracji.

Bojkot zajęć ma być wstępem do większej akcji zaplanowanej na 1 października. Organizator, grupa Occupy Central, zapowiada, że tego dnia urządzi protest siedzący w dzielnicy finansowej Hongkongu, co zdaniem krytyków może spowodować jej paraliż.

Władze regionu zdystansowały się od studenckiej kampanii, ale zapowiedziały, że nie będą interweniować.

Hongkongowi, który w 1997 roku został zwrócony Chinom przez Wielką Brytanię, obiecano szeroki zakres autonomii w ramach ukutej przez byłego przywódcę Chińskiej Republiki Ludowej Denga Xiaopinga zasady "jeden kraj, dwa systemy". Tymczasem hongkońscy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopniowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem.

Jednym z tego przejawów ma być decyzja w sprawie sposobu wybierania szefa lokalnej administracji. W 2017 roku po raz pierwszy w historii mieszkańcy Hongkongu będą mogli wyłonić szefa administracji w wyborach powszechnych. Działacze demokratyczni wskazują jednak, że wybór będzie zawężony do dwóch-trzech kandydatów zatwierdzonych uprzednio przez wierny władzom w Pekinie komitet nominacyjny.

Utrzymywanie kontroli nad domagającym się swoich praw Hongkongiem staje się dla rządu centralnego sporym wyzwaniem. Pekin obawia się, że prodemokratyczne apele studentów rozszerzą się na część kontynentalną kraju, zagrażając władzy partii komunistycznej.

Z sondażu opublikowanego przez Uniwersytet Chiński w Hongkongu wynika, że co piąty mieszkaniec metropolii (21 proc.) rozważa emigrację z powodu obaw o los demokratycznych reform. Wielu respondentów wyraziło nieufność wobec rządu centralnego, a ponad połowa (53,7 proc.) była zdania, że lokalny parlament powinien zawetować każdą propozycję, która zakazywałaby szefowi hongkońskiej administracji posiadania poglądów niezgodnych ze stanowiskiem Pekinu. Jednocześnie mniej niż jedna trzecia badanych poparła ruch Occupy Central.

PAP/iwo