Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 01.10.2014

Biografia papieża Franciszka. "Był ofiarą kampanii pomówień i dyskredytacji"

Ksiądz Jorge Bergoglio jako były prowincjał jezuitów w Argentynie padł ofiarą dyskredytowania jego reputacji i ośmieszania - wynika z biografii papieża Franciszka, wydanej w jego ojczyźnie. Podkreślono w niej, że spotkała go kara ze strony nowych przełożonych.
W biografii papieża Franciszka czytamy m.in. o tym, że ksiądz Bergoglio był ofiarą kampanii pomówień i dyskredytacjiW biografii papieża Franciszka czytamy m.in. o tym, że ksiądz Bergoglio był ofiarą kampanii pomówień i dyskredytacjiPAP/EPA/CLAUDIO PERI

W książce "Ten Franciszek" dziennikarze Javier Camara i Sebastian Pfaffen napisali, że zanim przyszły papież został biskupem pomocniczym w Buenos Aires, w latach 1990-1992 został wysłany "za karę" przez nowych przełożonych zakonu do Cordoby, położonej 700 kilometrów od stolicy kraju. Otrzymał tam tylko jedno zadanie: był spowiednikiem w miejscowym kościele jezuickim.

Wcześniej, do 1979 roku, był prowincjałem jezuitów w Argentynie.

Papież zapytany przez autorów tomu o okoliczności tego swoistego ich zdaniem "wygnania" i "mrocznego okresu" w pisemnej odpowiedzi zastrzegł, że nie należy "przesadzać". Przyznał natomiast, że był to dla niego czas "wewnętrznego oczyszczenia".

Dlaczego został "ukarany"?

W biografii wyjaśniono, że nowi przełożeni zakonu nie zgadzali się z księdzem Jorge Bergoglio w kwestiach dotyczących duszpasterstwa i administracji kościelnej. W latach 80. w czasie piastowania urzędu przez dwóch kolejnych prowincjałów rozpoczęła się "kampania dyskredytowania" księdza Bergoglio, która przekraczała także granice Argentyny - twierdzą dziennikarze. Przytoczyli oni wypowiedź jednego z jego uczniów, według którego w kręgach jezuickich krążyły opinie o tym, że ksiądz Bergoglio trafił do Cordoby, bo jest "chory, szalony".

W książce zauważa się, że przyszły papież został odesłany do odległego miasta nie tyle dlatego, że uchodził wówczas w niektórych kręgach jezuickich za "ultrakonserwatystę", ale dlatego, że dla wielu uczniów już jako były prowincjał był autorytetem i punktem odniesienia.

"Mobbing"

Portal Vatican Insider pisząc wręcz o tym, że Franciszek padł niegdyś ofiarą "mobbingu", przypomina, że już wcześniej sam bardzo krytycznie ocenił swe rządy jako prowincjała jezuitów i przyznał, że popełnił wiele błędów , miał "autorytarne" skłonności i zwyczaj błyskawicznego podejmowania decyzji. To z kolei jego zdaniem doprowadziło do oskarżenia go o skrajny konserwatyzm.

Zauważa się, że papież w kazaniach i katechezach bardzo często apeluje do wiernych, by nie obmawiali innych, wystrzegali się plotek i pomówień.

''mr, PAP