Nie będziemy stawiać pomników najeźdźcom - zapewnia w rozmowie z IAR profesor Tomasz Nałęcz.
Budowę takiego pomnika zaproponowało - założone dekretem Władimira Putina - Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne. Chodzi o upamiętnienie Rosjan, którzy zginęli po przegranej wojnie 1920 roku w polskich obozach jenieckich. Rosyjskie media podają, że miałoby się na tym pomniku znaleźć sformułowanie o "polskich obozach śmierci". 18 września Ambasada Rosji w Polsce zwróciła się do Rady Pamięci Walk i Męczeństwa o podjęcie rozmów dotyczących zbudowania pomnika. Sekretarz Rady Andrzej Kunert jest przeciwny inicjatywie. Podobnie władze Krakowa.
Profesor Tomasz Nałęcz podkreśla, że tego typu przedsięwzięcie jest niemożliwe do zrealizowania w Polsce.
TVP/x-news
Historyk przypomina, że żołnierze sowieccy byli w 1920 roku najeźdźcami, którzy zamierzali po "trupie Polski" wprowadzić komunizm do Europy. - Zatem nie możemy tym żołnierzom stawiać pomników - przekonuje profesor.
Tomasz Nałęcz przypomina, że Polska może być wzorem jeśli chodzi o szacunek dla obcych żołnierzy którzy zginęli i spoczywają w naszym kraju. W Polsce jest kilkaset cmentarzy, na którychznajdują się groby setek żołnierzy innych państw i te miejsca są otoczone opieką państwa.
"To nadużycie"
Profesor Nałęcz przypomina też, że Rosjanie chcą uczcić pamięć, w ich opinii, zamordowanych w polskich obozach jenieckich czerwonoarmistów. Zdaniem historyka jest to bardzo duże nadużycie ze strony Rosjan. To prawda, mówi naukowiec, że wiele tysięcy żołnierzy sowieckich trafiło do polskich obozów jenieckich i tam zmarło z powodu chorób, nie było natomiast ani jednego przypadku zbrodni popełnionej na nich.
Zdaniem profesora Nałęcza próba budowy pomnika czerwonoarmistom ma też wymiar propagandowy, który będzie się nasilał w związku ze zbliżającą się kłopotliwą dla Rosjan 75. rocznicą zbrodni katyńskiej. Doradca prezydenta przypomina, że historycy radzieccy, zaczęli forsować w latach 80. ubiegłego wieku tezę, że Polacy w latach 1920-21 mordowali sowieckich żołnierzy w swoich obozach, by "nieco usprawiedliwić" zbrodnię katyńską. W jej ramach, na rozkaz Stalina w kwietniu 1940 roku NKWD zamordowało ponad 21 tysięcy polskich jeńców, wziętych do niewoli po agresji Armii Czerwonej na Polskę.
"Nie warto się tym ekscytować"
- To oczekiwania, a nie formalna inicjatywa - komentuje Robert Tyszkiewicz z Platformy Obywatelskiej. Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych uważa, że od idei do realizacji daleka droga i władze polskie nie powinny odnosić się w sprawie inicjatyw jakichś rosyjskich środowisk. - To kwestia, którą nie warto się ekscytować. Warto do niej podejść rzetelnie i urzędniczo - stwierdził Tyszkiewicz.
Podobnego zdania jest Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu. Jego zdaniem stawianie pomników to sprawa "pięciorzędna".
"Rosjanie manipulują"
- Pamięć żołnierzy należy uszanować, ale propozycja Rosjan to polityczna manipulacja - tak sprawę pomnika sowieckich jeńców komentuje Sławomir Dębski, szef Polsko-Rosyjskiego Centrum Porozumienia i Dialogu.Twierdzi on, że jakaś forma upamiętnienia jest potrzebna, ale twierdzenie o planowym zabijaniu jeńców jest niezgodne z faktami historycznymi. Jak wyjaśnia, w przypadku śmierci sowieckich jeńców po wojnie 1920 roku nie było żadnej celowej akcji zagłady.
Sławomir Dębski podkreśla, że cała sprawa ma wymiar propagandowo-polityczny skierowany na wzmocnienie negatywnego postrzegania Polski przez Rosjan. Jak ocenia, podnosi się w tym przypadku zupełnie wydumane fakty i próbuje je upamiętniać, wiedząc od razu, że w Polsce nie ma zgody na upamietnianie kłamstwa. Sławomir Dębski ocenia, że jest to inicjatywa o chrakterze prowokacyjnym, mająca na celu sianie niezgody między polskim i rosyjskim społeczeństwem.
Sławomir Debski jest zdania, że Rosjanie bardzo wybiórczo traktują sprawę swoich jeńców zmarłych na terytorium Polski. Jak przypomina, Rosja w żaden sposób nie upamiętnia setek tysięcy sowieckich jeńców zamordowanych przez Niemców podczas II wojny światowej. Jak dodaje, Ambasada Rosyjska w ogóle się tą sprawą nie interesuje, a jeńcy zamordowani przez Niemców nie doczekali się żadnego upamiętnienia.
IAR, bk