Mężczyzna w lipcu spowodował na warszawskim Ursynowie wypadek. 38-letni Dariusz K. prowadził BMW 320D cabrio. Na przejściu dla pieszych auto wjechało w 63-letnią Ewę J., która przechodziła przez jezdnię przy skrzyżowaniu al. KEN z ul. Dzwonniczą. Jest tam sygnalizacja świetlna, dla pieszych paliło się zielone światło.
Policja zbadała kierowcę alkomatem. Okazało się, że w momencie wypadku Dariusz K. był trzeźwy. Ale testy na obecność narkotyków wykazały, że wcześniej zażywał kokainę.
Postawiono mu zarzut spowodowania wypadku pod wpływem narkotyków.
Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji (źródło: TVN24/x-news)
Od tego czasu muzyk przebywa w areszcie. Jakiś czas temu w mediach zaczęły się pojawiać informacje, że Dariusz K. zaczął przekazywać śledczym informacje, które pogrążają sławne osoby m.in. z w związku z kupowaniem przez nie narkotyków.
Według TVP Info mężczyzna został pobity przez innych aresztantów. Informacji na temat tego zdarzenia odmawia areszt śledczy na Służewcu, w którym przebywa Dariusz K. - Nie udzielamy żadnych informacji dotyczących naszych pensjonariuszy. Obowiązuje nas ochrona danych osobowych - powiedziała tvp.info ppor. Anna Penkin, zastępca oficera prasowego aresztu. Z kolei adwokaci mężczyzny - na których powołuje się portal - twierdzą, że nic nie wiedzą o pobiciu ich klienta.
Sprawę wyjaśnia mokotowska policja - podaje TVP Info.
(asop)