Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Klaudia Hatała 22.10.2014

Kilku Brytyjczyków tygodniowo dołącza do dżihadystów?

- Co tydzień średnio pięciu Brytyjczyków wyjeżdża do Iraku i Syrii, by dołączyć do Państwa Islamskiego - poinformował szef Policji Metropolitalnej, sir Bernard Hogan-Howe.
Zamieszkane przez Kurdów miasto Kobani, położone przy granicy tureckiej, jest od 16 września atakowane przez dżihadystówZamieszkane przez Kurdów miasto Kobani, położone przy granicy tureckiej, jest od 16 września atakowane przez dżihadystówPAP/EPA/SEDAT SUNA

II wojna Zachodu z islamskim terroryzmem (analiza) >>>

Na konferencji ws. bezpieczeństwa w Londynie Hogan-Howe oświadczył, że są to dane bardzo zachowawcze, a zjawisko napływu właścicieli europejskich paszportów w szeregi dżihadystów nasila się. Według niego, ich aktywność nie ograniczy się do działalności terrorystycznej w Iraku i Syrii, gdyż mogą oni wracać do Wielkiej Brytanii, by tam przeprowadzać ataki.

Szef policji metropolitalnej poinformował, że do tej pory do Państwa Islamskiego dołączyło ponad 500 obywateli Wielkiej Brytanii. Wielu z nich wróciło do kraju, lub ma takie plany. W tym roku policja londyńska zatrzymała 218 osób w związku z podejrzeniami o terroryzm - to wzrost o 70 procent w ciągu trzech lat.

One też chciały się dołączyć?

Tymczasem Federalne Biuro Śledcze (FBI) poinformowało, że bada sprawę trzech dziewcząt z Denver, które podróżowały do Syrii i mogły chcieć przyłączyć się do dżihadystów z organizacji zbrojnej Państwo Islamskie (IS).

Rzeczniczka FBI Suzie Payne poinformowała, że agentom federalnym udało się sprowadzić dziewczęta z powrotem do kraju po zatrzymaniu ich w Niemczech. Obecnie są bezpieczne i przebywają z rodzinami.

Rzeczniczka FBI nie podała tożsamości dziewcząt, ani żadnych innych szczegółów. Nie wiadomo też, czy zostaną im postawione jakieś zarzuty. Władze nie poinformowały, w jaki sposób dziewczęta z Denver zainteresowały się Państwem Islamskim i ewentualnym jego wspomaganiem.

Chciała wykorzystać przeszkolenie w amerykańskiej armii?

Informacja FBI nadeszła miesiąc po tym, jak 19-letnia Shannon Conley z Arvady w stanie Kolorado przyznała się do konspirowania na rzecz bojowników w Syrii. Conley twierdzi, że chciała wykorzystać swe przeszkolenie w amerykańskiej armii, żeby walczyć w świętej wojnie poza granicami kraju. Gdyby zaś nie mogła walczyć po stronie islamistów - jak tłumaczyła agentom FBI - wykorzystałaby na wojnie swe doświadczenie pielęgniarskie. Conley aresztowano w kwietniu br., kiedy miała lecieć do Syrii. Grozi jej do pięciu lat więzienia i 250 tys. dolarów grzywny. Wyrok ma zostać ogłoszony w styczniu.

Zagraniczni bojownicy z kilkudziesięciu krajów udają się na Bliski Wschód, aby przyłączyć się do Państwa Islamskiego, które w ciągu ostatnich kilku miesięcy opanowało znaczne obszary w Iraku i Syrii i ogłosiło utworzenie tam kalifatu. Na pozycje IS w Iraku i Syrii trwają ataki lotnicze sił dowodzonej przez USA międzynarodowej koalicji.

WOJNA W IRAKU - serwis specjalny >>>

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny>>>

IAR,PAP,kh

''